Dlaczego premiera Diablo III okazała się katastrofą?


Jak doskonale pamiętamy, trzeci powrót Pana Grozy był jednym z najtragiczniejszych wydarzeń ostatniej dekady dla branży elektronicznej rozrywki. Tysiące szpetnych wiązanek, miliony włosów wyrwanych z głowy, kilkaset litrów łez rozgoryczenia oraz furia porównywalna z wybuchem wulkanu Krakatau, wywołana u wszystkich graczy, którzy zdecydowali się zakupić grę w dniu premiery. Powrót PRL'owskich klimatów przy zakupie edycji pudełkowej, wirtualne kolejki i niezrozumiałe błędy. Serwery upadły szybciej niż Rzym pod naporem barbarzyńskich plemion, a Blizzard patrzył na wszystko zagubionym wzrokiem i nie wiedział, co się stało. Przynajmniej tak twierdził.

diablo 3

Po latach twórcy przyznają – zawiniły błędne szacunki działu sprzedaży i ich katastrofalnie zachowawcze prognozy.

"Oddział odpowiadający za sprzedaż mylnie przewidywał, że w pierwszym roku grę zakupi 6.66 miliona osób. Tak, ludzie tam pracujący również kochają Diablo. Jakie było nasze zaskoczenie, gdy wyszło na to, iż taki wynik osiągnęliśmy w kilkadziesiąt godzin po premierze. To było oszałamiające, dosłownie nas zatkało" – zdradza Josh Mosqueira, obecnie główny projektant "Diablo III".

"Nasze najbardziej optymistyczne prognozy na dzień premiery szybko okazywały się absolutnie zachowawcze. To było jak cios prosto w pysk – fani czekali dziesięć lat na kolejną część gry, a naszą największą obawą była infrastruktura wymagająca stałego połączenia do sieci, uniemożliwiająca im zabawę. I ten koszmar się ziścił.

Doskonała sprzedaż nie miała znaczenia. Świetne oceny krytyków nie miały znaczenia. To, co miało znaczenie było spełnienie oczekiwań graczy. Zawiedliśmy ich na całej linii i pozwólcie, że coś Wam powiem – to było gówniane uczucie" – stwierdził Mosqueira.

diablo 3, premiera, error 37

Dodał, że ekipa szybko wyciągnęła wnioski z tej wpadki, dlatego też premiera dodatku "Reaper of Souls" była "najgładszym startem w historii Blizzarda". Projektant przyznał również, że studio zawiodło w kwestii łupów i nie dostarczało graczom odpowiedniej satysfakcji, a także gratyfikacji.

"Prawdziwa historia: na mojej własnej postaci – moim boskim barbarzyńcy – zajęło mi 104 godziny zanim otrzymałem pierwszy legendarny przedmiot. Wiecie, co to było? Kołczan. Coś było tutaj nie tak i zacząłem się zastanawiać – co się do cholery stało?" – stwierdził ze smutkiem. Ten problem prowadził do jednego z najpoważniejszych mankamentów tytułu, Domu Aukcyjnego...

"Jeżeli gracz nie mógł znaleźć dobrego przedmiotu w grze, to gdzie go wysyłaliśmy? Do średniowiecznej wersji E-Bay – ponieważ tak heroiczny herosi czynią, nieprawdaż? Przyznam, że Dom Aukcyjny był znakomitym eksperymentem – mieliśmy jak najlepsze intencje wprowadzając go – ostatecznie jednak umniejszaliśmy satysfakcję płynącą z gry. Szybko to zrozumieliśmy. Dojście do jednogłośnej decyzji o usunięciu tego mechanizmu zajęło nam ledwie 20 minut".

O ile posypywanie głowy popiołem w przypadku błędów przeszłości, które zostały już usprawnione, jest bardzo chwalebne i godne pochwały, to trudno powiedzieć to samo o tłumaczeniach z wpadką podczas premiery. Brzmią one najzwyczajniej w świecie tanio. Nie potrafili przewidzieć zainteresowania? Serio? Nie badali w żaden sposób rynku? Nie podliczali pre-orderów? Nie analizowali popularności materiałów związanych z grą i komentarzy pod nimi? Studio, które posiada najpopularniejszego MMORPGa na świecie, nie potrafi reagować na bieżąco?

Coś tu śmierdzi.

Odpowiedz
Czemu to jest news? O co chodzi?
Odpowiedz
To teraz nad tym biadolą? Normalnie "urzekła mnie ich historia".

Poprawne pytanie brzmi: to kiedy Tokar wracasz do gry? Legendary same się nie znajdą.
"Ci, którzy nie pamiętają przeszłości, skazani są na jej powtarzanie."
Odpowiedz
"Trudne sprawy" Co za koleś, też nie rozumiem po co w ogóle gada takie rzeczy, tylko wychodzi na żałosnego.
- Tak, tak. Ja za każdym razem mówię co innego. - Aha. I?

- I nic. Uważam to za cnotę. (...) Dziennikarka pyta mnie, czemu ciągle zmieniam zdanie, a ja jej odpowiadam: "Żeby się uwiarygodnić". - "Uwiarygodnić"?

- Oczywiście. Bo zawsze mówię to, co w danej chwili czuję. Nie kalkuluję, nie kombinuję. Uwiarygodniam się przez to, że sobie zaprzeczam. - Przewrotne.

- Tak. I jutro temu zaprzeczę.
Odpowiedz

Cytat

Poprawne pytanie brzmi: to kiedy Tokar wracasz do gry? Legendary same się nie znajdą.


Pamiętam, pamiętam! Uderzę w tony chłopców z Blizzarda - "soonish"
Odpowiedz
← Nowości

Dlaczego premiera Diablo III okazała się katastrofą? - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...