

Uwielbiam Anioły (relacje między Manny'm a Johnem są tak chwiejne, że ciekawie się je śledzi), a Chas po raz pierwszy nie wydawał się zupełnie niepotrzebny całej historii. Tylko naburmuszona Zed wciąż pasuje do tego serialu jak pięść do nosa. Nie cierpię baby

Podsumowując, mam ogromną nadzieję, że "Constantine" dostanie zamówienie na kolejny sezon. Jest tego wart. Zaczęło się przeciętnie, ale teraz każdy następny epizod zachwyca efektownością, postaciami (zarówno Johnem jak i pobocznymi charakterami), smaczną fabułą oraz interesującym światem, gdzie żeby pokonać zło trzeba ubrudzić sobie rączki. Na ten moment wyceniam serial na 8,5/10 - z dużą dawką optymizmu, że wysoki poziom będzie się utrzymywał. Polecam. Ktoś jeszcze ogląda?
