Mi najlepiej szło tak:
Wziołem runę sopel lodu (można tez
wziąsc kawałek lodowego golema (działa tak samo jak runa), albo kilka zwojów)
wspiołem się na skałkę (dokładnie w które miejsce to nie pamiętam) tak zeby golem mnie widział i "próbował" (bo przez skalną ścianę chyba nie przejdzie) iść w moją stronę, a ja w niego rzucałem soplami lodu
Mamy SŁOWNIK na forum
.