Zastanawiam się czy kupić BG wraz z dodatkiem OZWM. Bo mogę kupić te dwie gry po 20 zł. (są to legalne gry sprzedawane w Empiku), czy kupić sobie książkę na którą odkładałam. Weźmy też pod uwagę, że w BG zawsze chciałam zagrać. Co robić? Doradźcie!! PROSZĘ!!
[BGI] Kupić?
Jeśli lubisz cRPG i nie wystraszy Cię stara grafika, to kupuj. Toż to klasyk jakich mało. Sam właśnie kończę. Jeszcze ze dwie godziny grania i dojdę do walki z Sarevokiem
(jak jej nie ma, tzn. jak zwieje czy coś innego, bo nie weim jak się gra kończy, to nie mówcie mi). A weź pod uwagę, żę postać można importować do BG II, gdzie przygoda zaczyna się od początku. A na BG II to już każdą kasę można wydać
...
Ja bym się nie zastanawiał tylko kupował BG OZWM (tylko to będzie w bardzo małej rozdzielczości), ale to jest świetna gra i warto ją raz przejść, albo nawet więcej. Ja jak kupowałem Baldurs Gate Edycja Kolekcjonerska z OZWM to kosztowało ok. 90zł. Właśnie zaczynam przechodzić jeszcze raz tą wspaniałą gre. POLECAM.
PS. Fajny avatarek Atis
PS2. Rincewind, ja wiem doskonale, ale jak nie to nie :wink:
PS. Fajny avatarek Atis
PS2. Rincewind, ja wiem doskonale, ale jak nie to nie :wink:
Ja gorąco polecam Baldur's Gate I. Grafika wcale nie jest taka straszna i przestarzała... Fabuła jest świetna, a co do tworzenia postaci samemu to można zagrać w mulitplaya tylko swoimi postaciami... Ja przeszłam BG już dwa razy i gram teraz trzeci raz, i nadal dla mnie to świetna zabawa. Chociaż faktycznie, dwójka jest lepsza. Ale naprawdę polecam Baldura, żeby wdrążyć się w klimat, zrozumieć co dzieje się w dwójce i spędzić na prawdę miło czas. Ignus? To Ty?
Dołączę się do głosów na tak.
BG jest klasykiem i nie bez powodu. Ma jednak kilka minusów:
-postaci chodzą baaardzo powoli
zanim przejdziemy z jednej strony lokacji na drugą możemy iść do kuchni i zrobić sobie kawe (troszke przesadziłem, ale niewiele)
-jeśli posiadamy OzWM możemy awansować max na 8 poziom (161000 PD co daje 10 poziom dla złodzieja i barda)
jeżeli masz zamiar grać magiem nie licz na czary powyżej 4 lub 5 poziomu, a wojownik nie uzyska 5 gwiazdek specjalizacji w broni.
-postaci poruszają się baardzo powoli (chyba już o tym mówiłem, ale nie jestem pewien)
-fabuła też nie rozwija się zbyt szybko a questy często sprowadzają się do schematu idź-->zabij-->wróć. (czyli to co w większości cRPG)
-acha, postaci poruszają się baardzo powoli
A teraz kilka plusów:
+Jesteśmy lepiej zorientowani w wydarzeniach zanim zagramy w BGII
+Poznajemy między innymi K..K..K..Khalida (polecam jego rozmowy z Kagainem), możemy też posłuchać rozmów Edwina z Minsciem(i Boo niezapominajmy o Boo!). Są bardzo pouczające
+I przedewszystkim XAN. (Czy ktoś z nim wytrzymał do końca gry?) NPC, którego miałem ochotę zabić juz po pierwszych minutach znajomości z a jego zbyt optymistyczne nastawienie do życia
Moje ogólne wrażenia: przejść 1lub 2 razy.
Jeśli ktoś posiada BGII warto wcześniej przejść BG i wyeksportować postać chociaż dlatego, że w jedynce są grimuary podnoszące o 1 którąś ze statystyk.
A teraz kilka słów o dodatku OzWM:
TAK, TAK, TAK. To jest właśnie to co tygryski lubią najbardziej
Ten dodatek zmienił moje podejście do gry.
- postaci nie poruszają się ani odrobinę szybciej, jednak nie przeszkadza to w dodanych lokacjach bo nie są one tak duże i puste.
- wyspa dla niesfornych magów
sam pomysł godny wykorzystania w papierowych RPG
(nie napiszę więcej żeby nie zdradzać fabuły, ale fajnie można poraozmawiać ze zlecającym zadanie
-w końcu możemy dowiedzieć się co się stało z założycielem Wrót Baldura
-I główne zadanie. Wieża Durlaga
Moim zdaniem świetne. Nie tylko zwiedzamy wieżę i głaszczemy stforki i potforki ostrzem miecza, ale poznajemy całą historię krasnoluda i jego rodziny. Jesteśmy też zmuszeni zrozumieć jego szaleństwo. A wiadomo, że jeśli zrozumiemy szaleńca to sami stajemy się niezbyt normalni :lol:
Podsumowując:
Warto przejść dodatek kilka, a nawet kilkanaście razy (ale kilka wystarczy)
BG jest klasykiem i nie bez powodu. Ma jednak kilka minusów:
-postaci chodzą baaardzo powoli
zanim przejdziemy z jednej strony lokacji na drugą możemy iść do kuchni i zrobić sobie kawe (troszke przesadziłem, ale niewiele)
-jeśli posiadamy OzWM możemy awansować max na 8 poziom (161000 PD co daje 10 poziom dla złodzieja i barda)
jeżeli masz zamiar grać magiem nie licz na czary powyżej 4 lub 5 poziomu, a wojownik nie uzyska 5 gwiazdek specjalizacji w broni.
-postaci poruszają się baardzo powoli (chyba już o tym mówiłem, ale nie jestem pewien)
-fabuła też nie rozwija się zbyt szybko a questy często sprowadzają się do schematu idź-->zabij-->wróć. (czyli to co w większości cRPG)
-acha, postaci poruszają się baardzo powoli
A teraz kilka plusów:
+Jesteśmy lepiej zorientowani w wydarzeniach zanim zagramy w BGII
+Poznajemy między innymi K..K..K..Khalida (polecam jego rozmowy z Kagainem), możemy też posłuchać rozmów Edwina z Minsciem(i Boo niezapominajmy o Boo!). Są bardzo pouczające
+I przedewszystkim XAN. (Czy ktoś z nim wytrzymał do końca gry?) NPC, którego miałem ochotę zabić juz po pierwszych minutach znajomości z a jego zbyt optymistyczne nastawienie do życia
Moje ogólne wrażenia: przejść 1lub 2 razy.
Jeśli ktoś posiada BGII warto wcześniej przejść BG i wyeksportować postać chociaż dlatego, że w jedynce są grimuary podnoszące o 1 którąś ze statystyk.
A teraz kilka słów o dodatku OzWM:
TAK, TAK, TAK. To jest właśnie to co tygryski lubią najbardziej
Ten dodatek zmienił moje podejście do gry.
- postaci nie poruszają się ani odrobinę szybciej, jednak nie przeszkadza to w dodanych lokacjach bo nie są one tak duże i puste.
- wyspa dla niesfornych magów
(nie napiszę więcej żeby nie zdradzać fabuły, ale fajnie można poraozmawiać ze zlecającym zadanie
-w końcu możemy dowiedzieć się co się stało z założycielem Wrót Baldura
-I główne zadanie. Wieża Durlaga
Moim zdaniem świetne. Nie tylko zwiedzamy wieżę i głaszczemy stforki i potforki ostrzem miecza, ale poznajemy całą historię krasnoluda i jego rodziny. Jesteśmy też zmuszeni zrozumieć jego szaleństwo. A wiadomo, że jeśli zrozumiemy szaleńca to sami stajemy się niezbyt normalni :lol:
Podsumowując:
Warto przejść dodatek kilka, a nawet kilkanaście razy (ale kilka wystarczy)