Wybory to ciekawa sprawa. I wcale nie mówię o tych samorządowych, bo te z fantastyką nie mają nic wspólnego (choć może i mają...? Pewnie kwestia punktu widzenia), lecz o takich, które muszą podejmować bohaterowie książek. Autorzy lubią stawiać ich na rozdrożach, gdzie nie wiadomo, czy iść w prawo, czy w lewo. No i to sławetne mniejsze zło, mające pociągnąć za sobą znacznie mniejsze reperkusje niż w przypadku większego. Obserwowanie wewnętrznych zmagań bohaterów może być naprawdę fascynujące... Ale czy równie fascynujący jest "Wybór wojowniczki"?
„Wybór wojowniczki” to kolejny tom serii „Przygody Bahzella Bahnaksona”, czyli jeszcze jedno opasłe tomiszcze pióra miłośnika długich historii, czyli Davida Webera. Tym razem także przyjdzie nam się zmagać z pokaźną liczbą stron, na których będziemy śledzić zmagania Bogów Mroku i Światła. Ten odwieczny konflikt daleki jest od rozstrzygnięcia, jednak tytułowy „Wybór wojowniczki” odciśnie swoje piętno na losach Norfessy.