Disney zmienia dotychczasową politykę świata wykreowanego przez Lucasa. Expanded Universe nie przechodzi całkiem do lamusa, jednak nie mamy co liczyć na to, że nowe produkty ze znanym logiem będą opowiadać alternatywną historię.
Niektórzy fani Gwiezdnych wojen uważają Expanded Universe za dużo ciekawsze od tego, co przez lata przygotowywała nam maszyna marketingowa zarządzana przez Lucasa. Nowy sternik, czyli Disney zapowiada, że nadchodzące produkty, czyli gry, książki, seriale i filmy będą już absolutnie zgodne z kanonem. Tyczyć się to będzie także nadchodzącego siódmego epizodu.
Disney zdaje sobie jednak sprawę z rozmiarów Expanded Universe i nie zamierza (póki co?) całkowicie z niego zrezygnować. Nic za darmo, bowiem kolejne produkty trafią pod czujne oko strażników kanonu i nie trafi w nasze ręce nic, co będzie odbiegać od ustalonego z góry porządku wydarzeń.
Decyzja ta na swój sposób smuci, bowiem odbiera się nam szansę na przedstawienie wydarzeń w nieco innym świetle. Ostatnią ostoją Expanded Universe pozostaje sieciowe The Old Republic, które wciąż pozostanie takie, jak do tej pory, czyli "niekanoniczne".