Planowana na przyszły rok piąta odsłona "Terminatora", czyli "Terminator: Genisys" nie będzie prequelem ani próbą stworzenia od nowa całej serii o walce z mechanicznym zabójcą.
Zza oceanu docierają niepokojące informacje odnośnie kolejnego filmu o "Terminatorze". "Piątka" nie będzie dalszym ciągiem ani próbą "odświeżenia" serii, co nie każdej serii wyszło na dobre. Co więcej. sam obraz został zaklasyfikowany jako PG-13, a więc możemy pomachać na pożegnanie porządnym i krwistym scenom walk. Nie uświadczymy także mocniejszych słów, bowiem chociażby jeden wulgaryzm nie ma prawa prześlizgnąć się przez czujne oko komisji. Rewelacje te zdradził Jai Courtney, który w "Genisys" (cóż za koszmary tytuł) wcieli się w postać Kyle'a Reese.
Natura piątej odsłony wciąż pozostaje tajemnicą, zaś Paramount Pictures skąpi nam istotnych szczegółów. Studio zdradziło jednak, że planuje jeszcze dwa kolejne filmy, datowane na 2017 i 2018 rok. Póki co pozostaje nam wyczekiwać do "Genisys". W obsadzie znaleźli się: Sarah Connor (Emilia Clarke), John Connor (Jason Clarke) oraz Danny Dyson (Dayo Okeniyi). Za reżyserię będzie odpowiadać Alan Taylor, który ostatnio opowiadał nam przygodę syna Odyna. Premierę wyznaczono na 1 lipca przyszłego roku. Warto poczekać chociażby po to, by ujrzeć efekt prac "specjalistów" tworzących polskie odpowiedniki tytułów.