Zapraszamy do zapoznania się z recenzją książki "Zła krew"!
Kiedy przeczytałam na okładce książki Sally Green – "Zła krew", że autorka przejmie schedę po Stephenie Meyer, miałam mieszane uczucia. Pani odpowiedzialna za narodziny wielkiej miłości Edwarda i Belli nigdy nie zdobyła mojej sympatii, a dwa tomy serii "Zmierzch", bo tyle przeczytałam, znajdują się wysoko na liście największych czytelniczych rozczarowań. Nie zmienia to jednak faktu, że przytoczone tutaj grafomańskie wypociny zyskały ogromną popularność, więc taka reklama być może ma sens. Postanowiłam zatem zlekceważyć wszelkie porównania i po prostu zaczęłam czytać. Na szczęście dla wszystkich powieść Sally Green w niczym nie przypomina przepełnionego mdłymi wyznaniami miłości utworu Stephanie Meyer.... Czytaj dalej!
Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!