Wkrótce część z was usłyszy pierwszy dzwonek wzywający na lekcje, więc pora wywołać do tablicy naszą dotychczasową ankietę. Jak też zamierzaliście sobie poradzić z upałem i być może ważniejsze pytanie – czy obrana metoda sprawdziła się?
Początek września co prawda przywitał nas nieco chłodniej, jednak synoptycy już zapowiadają, że w tym roku lato jeszcze powróci. Tym, którym wciąż za mało słońca, przydać się może podsumowanie wyników naszej dotychczasowej ankiety, w której pytaliśmy o pomysły na rozprawienie się z gorącem.
Podmrok jako miejsce do zamieszkania ma ten plus, że gorąco jakoś mnie omija, zaś promienie słońca to rzadki i niekoniecznie pożądany widok. Całej reszcie pozostało zmagać się z upałami, ale przecież wiadomo nie od dziś, że całkiem pomysłowy z nas naród. Stąd też nie powinny dziwić opcje ankiety, podsuwające dość nietypowe rozwiązania.
Powyższe wyniki nie pozostawiają wątpliwości – wielu z was liczy na inwazję mroźnolubnych istot zza muru, chociaż takowego – solidnej wysokości – nad Wisłą raczej nie zobaczymy. Kto wie, może w grudniu zmienią zdanie ci, którzy posiedli rzadki dar teleportacji i wierzą, że wystarczy im pieniążków, by przez całe lato płacić rachunki za klimatyzację. Podium zamykają zwyczajni miłośnicy słońca, którzy mogą się czuć bezpieczni przed wampirami – no chyba że mówimy o specjalnym rodzaju krwiopijców, zdolnym chodzić (i świecić!) za dnia. Wtedy to już umarł w butach.
Na sam koniec zapraszam do udziału w kolejnej ankiecie. Tym razem porzucamy gorące tematy i skłaniamy was do oceny naszego niedzielnego "fliozofowania". Przypominamy także o wciąż trwającym tematycznym konkursie.