[Tylko kochankowie przeżyją] Recenzja

Zapraszamy do zapoznania się z recenzją filmu "Tylko kochankowie przeżyją"!

Jak spędzilibyście wieczność, drodzy czytelnicy? Co robilibyście z czasem, gdy dorobek świata, niczym stare graty porozrzucane po rodzinnym domu, znalibyście od podszewki i na wylot? Czy zostałoby coś pod nocnym niebem, czym można się jeszcze zachwycać? Nocnym, oczywiście, bo jak główni bohaterowie ostatniego filmu Jima Jarmuscha („Broken Flowers”, „Ghost Dog: Droga Samuraja”), bylibyście wampirami. Nie martwcie się jednak, nie jednymi z „tych” wampirów, wieńczących krwiopijczy renesans, przemielonych przez popkulturę do śmieszności. Przeciwnie – „Tylko kochankowie przeżyją” jest zdecydowanie dziełem ze swoją własną tożsamością.... Czytaj dalej!

Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!

Odpowiedz
Piękny film pod względem audiowizualnym. Wciąż zachwycam się ścieżką dźwiękową. Porblemem tego filmu dla mnie była rola Wasikowskiej, jak dla mnie zbyteczna. Gdyby nie ona, to ten film byłby o wampirach bez typowych wampirów, prawdę mówiąc. Czyli coś pięknego. Ta melancholia, hipnoza, marazm i depresja dotycząca wieczności, przemijania i miłości.
Tak się napaliłem na ten film, że po obejrzeniu wyszło na to, że oczekiwałem zbyt dużo i mocno się rozczarowałem. Ale tak to jest, jak się chce wspiąć na szczyty, upadek będzie bolesny.
Odpowiedz
← Artykuły

[Tylko kochankowie przeżyją] Recenzja - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...