Po rozlicznych perypetiach finansowych oraz naturalnych kataklizmach, które ciążyły na filmie niczym kapryśne fatum, możemy odetchnąć z ulgą. Legenda kina postapokaliptycznego. Wojownik szos. Bezkompromisowy samotnik, prześladowany przez demony własnej przeszłości. Cień, dla którego nuklearne pustkowia stały się nowym domem. Max Rockatansky – choć w nowym, o kilka lat młodszym wcieleniu, powraca i pragnie ponownie zawojować duży ekran.
Czeka go ciężka próba, gdyż kultowi herosi z dawnych lat rzadko kiedy odnajdują się we współczesnym kinie i nawet, gdy ich najświeższe przygody są zachwalane przez krytyków, to nie potrafią oni podbić serc nowego pokolenia kinomanów. Czy "Mad Max: Fury Road" będzie chlubnym wyjątkiem? Zajawka z targów Comic-Con eksponuje aspekty charakterystyczne dla serii – emocjonujące pościgi, jak również brutalny świat, wypełniony brudem i gwałtem, gdzie o przetrwanie codziennie trzeba zapłacić łzami oraz krwią... niekoniecznie własną.
Premiera została zaplanowana na maj 2015. W rolach głównych zobaczymy Toma Hardy'ego, Charlize Theron, Nicholasa Houlta oraz Hugh Keays-Byrne'a. Na stołku reżyserskim ponownie zasiadł George Miller.