Znacie Wita Szostaka? Jeśli tak, z całą pewnością ucieszy was wieść o wydaniu kolejnej książki tego autora. Jeśli nie, proponuję nie przyznawać się do tego głośno i zabrać się do szybkiego nadrabiania zaległości. Rozpocząć możecie od przeczytania recenzji najnowszej powieści Szostaka pt. "Sto dni bez słońca"!
Premiera książki 1 kwietnia. Prapremiera już w ten weekend na poznańskim Pyrkonie!
Rzadko można natknąć się w polskiej literaturze na książkę wybitną. Jeżeli już ów twór wpadnie nam w ręce, zazwyczaj okazuje się kolosem na glinianych nogach, wybitnym jedynie dla wszelakiej maści znawców i specjalistów, którzy w życiu przeczytali tylko szkolne lektury oraz parę wierszy – oczywiście tych, z którymi nakazano im się zapoznać i interpretować podług klucza rozwiązań. Smutna prawda jest taka, że chcąc wyłowić perełkę z ogromnego bajora, zmuszeni jesteśmy do doświadczania wszystkiego na własnej skórze... Chociaż nie, pozostaje jeszcze druga ewentualność. Możemy zdać się na relacje i opinie ludzi takich, jak redaktorzy Game Exe. Nie zawsze literacko wykształconych i prawdopodobnie niewiedzących, jakie grzyby zbierano w "Panu Tadeuszu" ani co porabiał Antek Boryna na 375 stronie "Chłopów". W zamian za to potrafimy opowiedzieć wam o różnych rodzajach książek, nie zasklepiamy się bezrozumnie w "klasyce" oraz – co najważniejsze, a jednocześnie najrzadziej spotykane – wyrażamy własne, prywatne zdanie i rozsądnie je argumentujemy.