Pierwsze szczegóły związane z "Risen 3: Titan Lords" nakreśliły dla nas obraz, do którego przyzwyczaiło nas studio Piranha Bytes. Kontynuacja serii nie niesie ze sobą większych rewolucji w kwestii mechaniki rozgrywki i zwiastuje powrót do starych gotyckich klimatów, co błogo łechcze podniebienia oddanych miłośników rzemiosła niemieckich developerów, lecz równocześnie z trzaskiem łamanych paliczków zamyka drzwi przed ludźmi niepodzielającymi ekscytacji wcześniejszymi dokonaniami chłopaków. Przekaz jest jasny – albo oddajesz cześć produktom z łatką "Gothic", albo spadaj. Uczciwe postawienie sprawy, przyznam.
Kolejne detale związane z trzecią częścią "Risen" nie pozostawiają żadnych wątpliwości i raczej kontynuują utarty szlak.
Tak więc w telegraficznym skrócie...
- Twórcy określają system walki jako bardziej "rudymentarny", podobny do tego, co mieliśmy okazję uświadczyć w "Gothic" i "Gothic II".
- Powrócą łuki i muszkiety.
- Istnieje możliwość wspinaczki w niektórych miejscach.
- System awansowania postaci i rozdawania umiejętności zostanie oparty o "punkty chwały" znane z "Risen 2".
- NPC zlecający zadania (główne i poboczne) będą nieśmiertelni.
- Powróci znany z poprzednich części tajemniczy monokl inkwizytorski. Bohater dzięki niemu będzie mógł posiąść talent astralnego wzroku, który umożliwi mu lepszą obserwację wrogów (zostaną oni zaznaczeni czerwoną poświatą), wykrywanie skrytek z łupami i tym podobne.
- Jedną ze starych postaci, które spotkamy na swojej drodze, będzie inkwizytor Mendoza znany z pierwszej części gry. Znajdziemy go, kiedy wkroczymy do krainy umarłych.
- Człowieczeństwo odzyskujemy między innymi dzięki zbieraniu "duchowego pyłu" podczas wędrówek w krainie umarłych. Natomiast zwracanie przedmiotów (znalezionych w "świecie żywych"), które niegdyś należały do niespokojnych dusz obecnie przemierzających zaświaty, zostanie nagrodzone bonusami, jak lokalizacje skrytek ze skarbami.
- Świat gry będzie olbrzymi. Zdecydowanie największy w historii gier spod znaku Piranha Bytes.