Wizardzi na Gen Conie ogłosili, że nadchodzący playtest edycji "Next" będzie ostatnim. To nie oznacza oczywiście, że prace nad grą dobiegły końca. Twórcy będą chcieli skupić się na "doszlifowywaniu" elementów gry tak, aby wykluczyć mechaniczne buble. To rzecz jasna – wymaga masy wewnętrznych testów, niemniej jest to raczej (jak ujął Mike Mearls) dość nudne i czasochłonne, wymaga też o wiele bardziej konkretnych i przemyślanych uwag, niż to miało miejsce przy "wrażeniach" przekazywanych przez graczy przy okazji publicznych playtestów.

Playtesty służyły głównie po to, żeby określić wrażenia i oczekiwania, jakie żywią gracze względem następnej generacji gry D&D. Innymi słowy twórcy rzucali pomysły i patrzyli na reakcję graczy po premierze kolejnego testu. Na przykład – czy wzięcie miały raczej pomysły wpływające na prowadzenie opowieści, czy raczej te związane z optymalizacją postaci.

A zatem: jakie wnioski wyciągnęli do tej pory twórcy "Next"? Jak głosi główny mózg projektu, Mike Mearls:

• Gracze cenią sobie prostotę – chcą wskoczyć do gry szybko, bez zbędnych ceregieli stworzyć postać, NPCów, potwory i rozpocząć przygodę.
• Wolą raczej postacie, które są w stanie sprostać większości wyzwań postawionych im przez prowadzącego, jednakże akceptują sytuacje, kiedy pewne postacie są w czymś lepsze od innych.
• Testy wskazują, że gracze wolą raczej skupiać się na detalach związanych z settingiem i opowieścią, niż bawić się w majstrowanie matematyką.
• Gracze cenią sobie elastyczność zasad, które łatwo da się zastosować w sposób kreatywny do zaistniałej sytuacji, niż sztywne reguły.
• Testerzy oczekują rozgrywki, która będzie wspierała rozmaite style grania, niezależnie od edycji.

Ps. Póki co możemy cieszyć się sierpniowym wydaniem playtestu edycji "Next". Zainteresowanych zapraszam na tę stronę.