Devin Jones, student college’u, zatrudnia się na okres wakacji w lunaparku, by zapomnieć o dziewczynie, która złamała mu serce. Tam jednak zmuszony jest zmierzyć się z czymś dużo straszniejszym: brutalnym morderstwem sprzed lat, losem umierającego dziecka i mrocznymi prawdami o życiu – i tym, co po nim następuje. Wszystko to sprawi, że jego świat już nigdy nie będzie taki sam... Życie nie zawsze jest ustawioną grą. Czasem nagrody są prawdziwe. Bywają też cenne.
Stephena Kinga chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Słyszeli o nim nie tylko fascynaci literatury, ale także wielbiciele kina, dzięki licznym ekranizacjom jego książek. "Zielona Mila", "Lśnienie", "Mgła" czy "Skazani na Shawshank" to tylko część filmów na podstawie jego twórczości, na dodatek kolejne są w produkcji. Ale informacja dla tych, którzy z dzisiejszą kulturą nie są zaznajomieni, doznali udaru słonecznego, spadli z drzewa, po obejrzeniu/przeczytaniu horroru dostali depresji, amnezji bądź obie naraz: King to – w najprostszym tłumaczeniu – Król. I nie chodzi tu wcale o język angielski – on jest Królem, Królem Grozy. Przynajmniej w ocenie większości.