Pokeball Hatovera

Blask wschodzącego słońca zbudził cię z głębokiego snu. Przez cały wczorajszy dzień pakowałeś swój bagaż. Miałeś także wizytę u profesora Elma po pierwszego pokemona. Niestety pech chciał iż wspomniany wielki naukowiec miał spotkanie z innymi badaczami pokemonów. Zostawił tobie ,krótki liścik o następującej treści :
Drogi Seiji
Przykro mi iż nie mogłem spotkać się z tobą aby wręczyć ci pierwszego pokemona osobiście ,ale porwały mnie ważne sprawy. Niestety wszystkie podstawowe stworzenia rozdałem innym młodym trenerom. Został mi tylko Eevee. Mam nadzieję że dobrze nim się zaopiekujesz. Liczę że mogę ci go powierzyć. Nadaj mu imię i poczuj więź z nim.
Pozdrowienia i udanej podróży
Profesor Elm

Na nocnym drewnianym stoliku spoczywał pokeball z twoim nowym pupilem.
Po dokonaniu czynności higienicznych świeży i pachnący chwyciłeś za swoje bagaże i wyszedłeś z domu.
Miasto Violet City nie było dużą metropolią. Większość mieszkańców znała się i pomagała sobie w razie potrzeby.
Nadszedł czas na podjęcie pierwszej ważnej decyzji w twoim życiu. Gdzie powinieneś najpierw się udać ?

\"Kroczysz mroczną drogą, ale jest ona najmroczniejsza dopiero wtedy, jeżeli zamkniesz oczy\"


"Czasami mały aniołek musi utrzymywać pozory"
Seiji Okabe


Wstawanie nie należało do najprzyjemniejszych czynności, zwłaszcza w obliczu faktu, że za parę godzin odbędzie się spotkanie ze znaną osobistością w świecie Pokemon - prof. Elmem. Znając swoje szczęście nie zdziwił się, gdy wziął do ręki kartkę, na której widoczna była treść listu. Naukowiec stwierdził, że młodzieniec świetnie poradzi sobie z natury spokojnym Eevee. Miał ważniejsze sprawy niż paplanina przed osiemnastolatkiem. Seiji'ego zastanawiało jedynie jakim cudem list oraz Pokeball dostały się na nocny stolik w jego pokoju? Czyżby rodzice współpracowali z Elmem? Byli przeciwni tej podróży, może nagle zmienili zdanie...
Nie zastanawiając się dłużej nad tym, list zgiął na cztery części, po czym wsunął do tylnej kieszenie jeansów, które założył. Pokeball trzymał w ręce, jakby utwierdzając się, że nadal jest w jego pokoju. Młody Okabe myślał, że zaraz zniknie jak mydlana bańka. Ubrał się schludnie i spakował najpotrzebniejsze rzeczy. Z rodzicami pożegnał się krótkim "cześć" - rozmowę pożegnalną mieli dawno za sobą. Postanowił, że uda się gdzieś w odludne miejsce, by wypróbować możliwości swojego podopiecznego. Ruszył ulicą przed siebie zmierzając ku ciemnym zagajnikom poza Violet.
Ruszyłeś ku północnemu zagajnikowi miasta Violet. Podążając główną ulicą miasta spotkałeś różnych ludzi ,którzy uśmiechali się do ciebie i życzyli ci powodzenia w podróży. Nie marnowałeś czasu na oglądanie budynków miejscowości ,którą dobrze znasz.
Po niecałej godzinie znajdowałeś się na początku drogi numer 36 . Mając swoje plany zboczyłeś z leśnego traktu i ruszyłeś w kierunku zagajnika. Po kilku krokach wkroczyłeś w leśne ciemności. Idąc spokojnie po leśnych chaszczach szukałeś pokemonów do złapania.
Dopisało ci szczęście. Na pobliskiej zielonej polanie widziałeś dwa małe nidorany płci męskiej walczące o terytorium.

Potyczka miedzy nimi jak na razie była bardzo zażarta.
Rozglądając się za innymi wolnymi pokemonami zauważyłeś samotnego małego Pidgeya ,który był zainteresowany kopczykiem ziemi.

\"Kroczysz mroczną drogą, ale jest ona najmroczniejsza dopiero wtedy, jeżeli zamkniesz oczy\"


"Czasami mały aniołek musi utrzymywać pozory"
Seiji Okabe


Cieszył się mijając ostatnie ulice tego miasta. Cieszył się również, gdy w końcu przekroczył jego granicę i uwolnił się od fałszywych ludzi z którymi miał do czynienia na codzień. Powoli zauważał obłudę nawet w zchowaniu matki i ojca. Robili wszystko, żeby go zatrzymać, zanim obudziły się w nich ludzkie uczucia i zdali sobie sprawę, że nie jest już takim malcem i należy dać mu spróbować spełnić marzenia. Dlatego teraz, szedłz uśmiechem na twarzy. Dość pewny siebie. Idąc w stronę zagajnika, ani razu nie pomyślał o potencjalnym niebezpieczeństwie. W końcu mógł liczyć na swoje możliwości i... Kogę - ta myśl przychodziła mu jednak z większym trudem, otoczona dozą niepewności. Wchodząc do lasku poczuł zapach runa leśnego, liści i ziół zebranych w tym miejscu. Uwielbiał tu przebywać. Szkoda, że takich lasów na wzór parków nie ma w centrum Violet. Pełniłyby wtedy rolę płuc miasta, mimo tego, iż rodzinne miasto Seiji'ego i tak plasuje się w ścisłej czołówce jeżeli chodzi o ekologię. W końcu to miejsce zamieszkania lidera specjalizującego się w Pokemonach latających. Musiał dbać o swoich podopiecznych. A wiadomo, że ptactwo nie znosi zanieczyszczeń.
Patrzył z bezpiecznej odległości na trójkę Pokemonów. Ciekawiły go Nidorany. Pidgeye można było spotkać wszędzie, za to te dwa, małe, fioletowe, dinozauropodobne stworki były naprawdę łakomym kąskiem. Wyglądały na harde i bojowe. Takich kompanów mu było trzeba. Przykucnął w krzakach, by poznać wynik walki między osobnikami. Gdy wybada, który z nich wyszedł z potyczki jako przegrany, wypuszcza na wolność Eeevee, po czym każe ruszyć mu na przeciwnika całym swoim ciałem - tak, by przede wszystkim napędzić mu stracha, zniechęcić go do walki oraz obrony. Pozbawiony energii Nidoran nie będzie zbytnio protestował.
Obserwowałeś w ukryciu walkę Nidoranów i czekałeś na jej werdykt. Małe potwory dzielnie walczyły między sobą. Zauważyłeś iż jeden jest bardziej rozwinięty od drugiego. Był większy, szybszy i silniejszy niż jego przeciwnik. Zwycięstwo przyszło mu dość gładko. Mniejszy pok dostał łomot i zaczął boleśnie skomleć. Silniejszy osobnik odszedł w głąb zagajnika pozostawiając pokonanego samemu sobie. Wyzwoliłeś swojego podopiecznego z pokeballa ,który miał zaatakować przegranego i tak też uczynił. Eevee Koga staranował Nidorana powodując iż ten stracił siły do obrony. Wygląda na to, że wygraną miałeś w kieszeni. Nie była to trudna potyczka. Eevve spisał się całkiem nieźle lecz do prawdziwej walki będzie potrzebował twardszego przeciwnika.

\"Kroczysz mroczną drogą, ale jest ona najmroczniejsza dopiero wtedy, jeżeli zamkniesz oczy\"


"Czasami mały aniołek musi utrzymywać pozory"
Seiji Okabe


Popełnił błąd w swoim rozumowaniu. Pozwolił uciec silniejszemu Nidoranowi. Ah, jaki był głupi! Na co mu słabszy Nidoran? Nakazał Kodze, by zostawił go w spokoju, by mógł zlizywać swoje rany pośród ciszy tego zagajnika. Zignorował również Pidgeya. Powiedział Eevee, by ten starał się zlokalizować za pomocą węchu dokąd wybrał się mocniejszy Nidoran. Być może to pozwoli zlokalizować silniejszego, bądź doprowadzić do miejsca, gdzie jest więcej takich Pokemonów jak zwyciezca pojedynku. Przy okazji rozglądał się wokół za dostępnym źródłem pożywienia - jadalne grzyby, jagody, owoce. Stanowiłyby smaczną przekąskę w podróży. Koga również by się ucieszył móc schrupać coś lekkiego, wydane prosto od natury. Nasłuchiwał i ruszył wgłąb zagajnika, tuż za wygranym Nidoranem. Miał się na baczności. Pamiętał różne opowieści i wiedział, że w takim miejscach lubią kryć się nie tylko Pokemony, ale także ludzie - często ci o złośliwej i grzesznej naturze, którzy tylko czyhają na zbłąkanego wędrowca. Starał się robić jak najmniej hałasu stawiając kolejne kroki.
Twój podopieczny Koga zostawił pokonanego Nidorana w spokoju gdy wydałeś mu stosowne polecenie. Eevee zaczął powoli tropić silniejszego pokemona a ty ruszyłeś za nim licząc na inne pokemony oraz jakieś skarby natury.
Starałeś się aby każdy twój krok był wykonany jak najciszej.
Po kilkunastu chwilach znalazłeś się na dużej , kwiecistej polanie na ,której były różne drzewa, krzewy owocowe, kilkanaście jadalnych grzybów . Zauważyłeś samotną dorodną jabłoń z dużymi czerwonymi jabłkami.
Po kilku chwilach wyszedł za drzewa poszukiwany Nidoran z jabłkiem w pyszczku. Stworzenie obdarzyło ciebie i twojego podopiecznego neutralnym spojrzeniem.
Niedaleko krzewu malinowego leżał pozostawiony pokeball . Kula aktywowała się i wyszło z niej następujące stworzenie.
[img] http://wiki.pokemonpl...de/Sunkern.png[/img]
To był Sunkern trawiasty pokemon przypominający bulwę. Ni stąd ni zowąd stworzenie zaczęło płakać. Wyglądało na zdezorientowane i przestraszone nowym otoczeniem.
W tym miejscu znajdował się także pokemon renifer Stantler.

Stworzenie posilało się zieloną trawą.

\"Kroczysz mroczną drogą, ale jest ona najmroczniejsza dopiero wtedy, jeżeli zamkniesz oczy\"


"Czasami mały aniołek musi utrzymywać pozory"
Seiji Okabe


Cieszył się ze zdolności, jakie wykazywał Eevee. Okazało się, że potrafił dobrze tropić, co doprowadziło ich do polanki przypominającej mini-raj. W sam raz dla nieco głodnego wędrowca i jego Pokemona. Rozejrzał się po okolicy, po czym nie zważając na dwa pozostałe stworzenia podszedł bliżej Sunkerna. Kucnął przy nim, po czym starał się go pogładzić po powierzchni ciała. Spojrzał mu w oczy, po czym zapytał:

- Nic Ci nie jest? Co się stało? Gdzie Twój trener? - ciągle rozglądał się wkoło, mając nadzieję, że właściciel trawiastej bulwy zaraz się pojawi. To byłby pierwszy raz, gdy Seiji spotkałby się z porzuceniem Pokemona. Kątem oka obserwował Nidorana i Stantlera. W ich neutralności dało wyczuć się nutkę zagrożenia. A może ta dwójka opiekowała się Sunkernem?

- Chcesz jabłko lub grzyba? - zapytał grzecznie wyrzuconą przez Pokeball istotę. Nie myśląc, zerwał parę jabłek. Posilił się jednym, przy czym drugie wręczył Kodze.
Sunkern powoli uspokajał się gdy do niego mówiłeś. Pokemon bulwa pozwolił ci się pogłaskać. Twój dotyk przyniósł mu spokój. Zapytane o trenera stworzenie pokręciło głowo i spojrzało się na ciebie tak jakbyś opowiadał o niestworzonych rzeczach.
Koga rozglądał się po polanie jakby oczekiwał iż pojawi się ktoś nieznajomy.
Sunkern kiwnęło głową gdy padła propozycja zjedzenia jabłka.
Dziki Nidoran i Stantler nie wykazywali uczuć opiekuńczych w stosunku do małego zagubionego pokemona bulwy.
Przyglądając się pokeballowi dostrzegłeś znak między regionowej firmy "Arcticuno", która zajmowała się usprawnieniem pokeballi , hodowała pokemony z różnych regionów oraz robiła nowe pokedexy.
Koga wcinał jabłuszko. Widziałeś jak macha ogonem dając znać iż smakuje mu owoc.

[Dodano po 2 miesiącach]

Zapraszam do podsumowania rozdziału I sesji Pokemon

\"Kroczysz mroczną drogą, ale jest ona najmroczniejsza dopiero wtedy, jeżeli zamkniesz oczy\"


"Czasami mały aniołek musi utrzymywać pozory"
← Pokemon - Nowy Początek
Wczytywanie...