Jak bardzo punkt siedzenia wpływa na punkt widzenia? Przykład byłego szefa ekipy "Diablo 3", Jaya Wilsona, pokazuje, że bardzo. Złożony w rytualnej ofierze hordom płonących nienawiścią fanów Wilson podczas konferencji GDC powiedział kilka boleśnie szczerych słów na temat Domu Aukcyjnego – mechanizmu, na którym obecnie opiera się większość świata "Diablo 3". Bardzo niedobrze – mówiliśmy już dawno temu w naszej recenzji, podobnie jak wielu innych recenzentów na wielu innych portalach. Szkoda, że pan Wilson nareszcie się z nami zgodził.
Były game director Blizzarda przyznał, że ideą wdrożenia RMAH (Real Money Auction House) było ograniczenie nielegalnego handlu złotem i przedmiotami oraz kradzieży danych, co wszyscy gracze znali świetnie z poprzedniej części gry. Jednakże poziom, do którego rozrósł się obecnie ten, w założeniu nieszkodliwy mechanizm dla nielicznych chętnych, okazał się dla samych twórców równie przerażający, co szkodliwy.
Jay Wilson: "To było złe rozwiązanie, zwłaszcza dla takiej gry jak Diablo. Nie można czuć się dobrze otrzymując przedmioty za pieniądze, można czuć się dobrze tylko otrzymując je za zabijanie potworów. Wyłączylibyśmy tę opcję gdyby tylko się dało."
Ale nie da się. A przynajmniej tak uważa Blizzard. Z Domu Aukcyjnego (zarówno tego na prawdziwe pieniądze, jak i wirtualne złoto) miała korzystać ledwie garstka zapaleńców, zaś ich liczba miała być naturalnie regulowana przez ceny wystawianych przedmiotów. Jednak dziś tysiące unikalnych przedmiotów wystawiane są po horrendalnych i absurdalnych cenach, czyniąc z "Diablo 3" bezmyślną farmę złota lub prawdziwie opłacalny sposób zarobkowania. Chcesz cieszyć się z gry na wyższych poziomach trudności i MP? Kupuj przedmioty z AH. Chcesz samemu znajdywać bardzo dobre przedmioty? Kupuj przedmioty z AH, bo bez nich twoja szansa na znalezienie unikatów będzie bliska zeru, a poza tym i tak nie przeżyjesz bez najmocniejszych wersji najwyższych unikatów na MP 9 czy 10. Skąd wziąć takie przedmioty?
Jak widać, mechanizm faktycznie jest prosty, choć chyba nie o taką prostotę chodziło twórcom. Jeśli więc nie chcecie lub nie możecie poświęcać setek godzin na wydropienie "Mantykory" w najmocniejszej wersji, którą następnie opchniecie za kilkaset Euro / kilkaset milionów golda, to jesteście tam, gdzie Diablo ma najciemniej. Sam Jay Wilson twierdzi, że "jest to problem omawiany w biurach Blizzarda każdego tygodnia", jednak nie tak łatwo po prostu wyłączyć wtyczkę i poprawić błąd. Statystyki wskazują bowiem, że od premiery każdy gracz korzystał z AH przynajmniej raz, zaś 50% wszystkich graczy robi to regularnie. Zważywszy na fakt, że w "Diablo 3" codziennie gra około miliona osób, zaś co miesiąc około trzech milionów, obawa Blizzarda przed wkurzeniem tak potężnej rzeszy aukcjonerów nie dziwi...
... ale i tak nie budzi współczucia.
Na koniec krótki reportaż, w którym panowie z IGN w swej relacji z GDC podsumowują powyższe rewelacje.