Zgromadzenie żeńskie z Diuny

Zapraszamy do zapoznania się z recenzją książki "Zgromadzenie żeńskie z Diuny"!

Kiedym był jeszcze pacholęciem, jakieś mroczne siły skłoniły mnie do zdjęcia z biblioteczki rodziców trylogii Władcy Pierścieni. Wyciągałem się jak tylko mogłem, stając na palcach (byłem wtedy z jakiegoś powodu niższy) – tak mój głód fantastyki przebudził się i zażądał ofiary. Trylogia została poświęcona szybko i praktycznie bez zrozumienia: poszli, zrobili co mieli i wrócili, a mój głód domagał się więcej. Udałem się więc do swojego ojca, który był właścicielem tych trzech pierwszych książek i zażądałem więcej. Dostałem zatem do rąk, ja, obiecujący (i niezwykle przystojny, a przynajmniej tak mówiła mi mama) 11-latek "Diunę" Franka Herberta, pierwszy tom epickich "Kronik Diuny". Przeczytałem cały cykl raz. A potem drugi. Potem jeszcze trzeci. Tych razy było co najmniej jeszcze dwa – ostatni całkiem niedawno, gdy przeczytałem "Kroniki Diuny" wreszcie w całości – zamknięte przez syna zmarłego pisarza, który podjął dzieło ojca i razem z Kevinem J. Andersonem, którego wcześniej kojarzyłem głównie z jakichś książeczek o Gwiezdnych Wojnach czy Diablo, dopisał do epickiej sagi zakończenie. Uzupełnione tomami o wielkich rodach oraz cyklem o dżihadzie butleriańskim opowieści o Diunie tworzą się dalej, uzupełniając gigantyczny i bogaty świat, którego nie jest w stanie przebić ani Tolkien, ani Martin. Diuna przytłacza czasem akcji, ilością bohaterów, trudnością poruszanych tematów oraz zawiłością przedstawionego świata. Waśń między Harkonnenami i Atrydami już dawno straciła na znaczeniu i stała się tylko frontem dla tętniącego życiem świata, w którym zabronione jest korzystanie z myślących maszyn, oraz gdzie tysiąc lat jest jak pstryknięcie, a plany czyni się na dziesiątki tysięcy lat do przodu.... Czytaj dalej!

Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!

Odpowiedz
Miałem wątpliwości co do jakości książek pisanych przez syna Herberta, ale po Twojej recenzji zmieniłem zdanie. Masz może gdzieś podana kolejność w której warto przeczytać napisane przez niego książki ?
[font="Arial Black"]\"Łatwo coś zniszczyć, trudniej zbudować\"[/font]

Archangel of Destruction
Odpowiedz
Ja czytam w kolejności polskich wydań, a więc książki o wielkich rodach ("Ród Atrydów", "Ród Harkonnenów", "Ród Corrinów"), potem dokończenie właściwych kronik Diuny, a wreszcie Dżihad Butleriański i teraz seria o Wielkich Zakonach.



Sygnaturowy elementarz gifów awaryjnych - używać tylko w ekstremalnych przypadkach:

SPOILER







Jak masz w poście kaczeńcowyˆ dopisek, istnieje duża szansa, że jest on mojego autorstwa.

Odpowiedz
Zbijania kasy ciag dlaszy
Arcodes, książki te maja slabe opracowanie, ale da się je czytac i jak dla fana cyklu Diuny (np. mnie) jest to fajne uzupełnienie,

A ksiazki sie czyta w kolejności:
1. Legendy Diuny
Dżihad Butleriański • Krucjata przeciw maszynom • Bitwa pod Corrinem

2. Wielkie Szkoły Diuny
Zgromadzenie Żeńskie z Diuny

3. Preludium Diuny
Ród Atrydów • Ród Harkonnenów • Ród Corrinów

4. Kroniki Diuny
Diuna • Mesjasz Diuny • Dzieci Diuny • Bóg Imperator Diuny • Heretycy Diuny • Kapitularz Diuną

4.5 Bohaterowie Diuny
Paul z Diuny • Wichry Diuny

Dwie powyzsze to uzupelnienia historii między Mesjaszem a Dziećmi Diuny.

5. „Diuna 7”
Łowcy z Diuny • Czerwie z Diuny

I dwie ksiązki wieńczące cała sagę.

W sumie ok 11 tyś stron
Odpowiedz
Tak się zastanawiam, w którym momencie kończy się pisanie czegoś z powodu pasji, "bo to fajne i jeszcze mogę przy okazji na tym zarobić" na "ahahaha, głupi fani, przeczytają wszystko czym ich nakarmię/nakarmimy/każą nakarmić moi korporacyjni panowie".

Zbijanie kasy to powielanie ciągle tego samego schematu, zupełny brak innowacyjności i w przypadku książek, tania kalka poprzednich części - i o ile przeczytałem tylko większość książek które podałeś, niestety nie wszystkie, nie zauważyłem taniego powielania schematów i skoków na kasę w stylu Dana Browna i M. Night Shyamalana w żadnej z nich.

Nie wiem jak Ty Crushnik, ale jakby mój ojciec pisał TAKIE książki i nie zdążył ich dokończyć, to chyba też przynajmniej próbowałbym utrzymać jego dziedzictwo przy życiu. I nie wiem czy poszłoby mi to tak dobrze jak tym dwóm panom.



Sygnaturowy elementarz gifów awaryjnych - używać tylko w ekstremalnych przypadkach:

SPOILER







Jak masz w poście kaczeńcowyˆ dopisek, istnieje duża szansa, że jest on mojego autorstwa.

Odpowiedz
← Artykuły

Zgromadzenie żeńskie z Diuny - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...