Ale zabijanie kury na rosół to jedno a obdzieranie (żywcem... jakby im zależało zeby je zabić... to glupio brzmi ale po co jeszcze je meczyc obdzieraniem ze skory [te zwierzeta znasiem]) lisa ze skóry to drugie. Chociaz Rince tez ma duzo racji no i po co to jeszcze nagrywac?! ;/
"najinteligentniejsza" Istota Na Ziemi...
Naprawdę, jeśli człowiek jest w stanie wstawiać drugiemu drewnianą tyczkę zamiast kości udowej, wieszać za śledzionę, nabijać na pal, dusić własne potomstwo i chować je w beczkach a te w szafie we własnym domu, że innych rzeczy nie przytoczę, zabicie dzikiego zwierzęcia nie robi mu różnicy. Jak mówiłam, nie zaradzimy temu co się dzieje.
Ale zauważcie ci wszyscy, którzy wspominacie wczesne lata. Nawet w średniowieczu zwierzynę się przed oprawieniem uśmiercało. A co niektórzy nawet się nad nią modlili.
Moja babcia najpierw podcinała kurczakowi gardło, żeby się wykrwawił... wprawdzie się nie ruszał, ale rzygałam za drewutnią jak kot. Za to jak odrąbywano mu najpierw głowę, nawet mi powieka nie drgnęła.
Jak sobie pomyślę, jak działa sarin, to mnie skręca. Jak sobie pomyślę, że pocięłam sobie rękę, to chciałabym, żeby każdy bał się bólu tak jak ja. Nie ma sposobu, naprawdę. I straszne jest to, że rozpatrujemy takie rzeczy, nie będąc w stanie tego zmienić. Więc zabrzmi to okrutnie, ale nie mamy co się nad tym wywodzić za bardzo. Nie damy rady.
Ale zauważcie ci wszyscy, którzy wspominacie wczesne lata. Nawet w średniowieczu zwierzynę się przed oprawieniem uśmiercało. A co niektórzy nawet się nad nią modlili.
Moja babcia najpierw podcinała kurczakowi gardło, żeby się wykrwawił... wprawdzie się nie ruszał, ale rzygałam za drewutnią jak kot. Za to jak odrąbywano mu najpierw głowę, nawet mi powieka nie drgnęła.
Jak sobie pomyślę, jak działa sarin, to mnie skręca. Jak sobie pomyślę, że pocięłam sobie rękę, to chciałabym, żeby każdy bał się bólu tak jak ja. Nie ma sposobu, naprawdę. I straszne jest to, że rozpatrujemy takie rzeczy, nie będąc w stanie tego zmienić. Więc zabrzmi to okrutnie, ale nie mamy co się nad tym wywodzić za bardzo. Nie damy rady.
nie wiem jak tam wy ale ja sie zgadzam z ekhiem... zachowujecie sie jak dzieciaki, ktore nie wiedza,ze cos takiego jest... jezus kochany obdzieranie zwierzat, no dobra moge sie zgodzic mogliby tym zwierzakom najpierw kark skrecic lub cokolwiek, ale jak ostatnio czytalem co u mnie w Niemczech robia to mi bylo niedobrze... matka zamknela wlasne dziecko w pokoju i zabila drzwi... dziecko plakalo, ryczalo, walilo w sciany i nic... jak znalezli dziecko to zmarlo z glodu. widzialem zdjecie, to bylo DOSLOWNIE skora i kosci, a ponoc pozniej odzywiala sie dywanem, wlasnymi wlosami i .... nie powiem jeszcze czym... taka matke bym powiesil na oczach tysiaca ludzi, wierzcie mi ze zabilbym bez skrupulow