[TESIII] Gothic II vs Morrowind III
Morrowind:
zalety:
-duży świat
-dużo questów
-dużo gildii
-i w ogóle wszystkiego dużo.
wady:
-niestety dużo błędów i bugów.
-Potwornie nudne misje.
-świat też jakiś taki monotonny
-świat wogóle pozbawiony jakiegokolwiek życia!!!Ludzie stoją i tylko tyle robią!
Gothic:
zalety:
-ciekawe questy
-fajne przedmioty
-dużo interakcji
-żyjący świat
wady:
-za mały świat
-deczko za krótka gra
-sporo bugów
Moim zdaniem gothic jest lepszy o 10%
zalety:
-duży świat
-dużo questów
-dużo gildii
-i w ogóle wszystkiego dużo.
wady:
-niestety dużo błędów i bugów.
-Potwornie nudne misje.
-świat też jakiś taki monotonny
-świat wogóle pozbawiony jakiegokolwiek życia!!!Ludzie stoją i tylko tyle robią!
Gothic:
zalety:
-ciekawe questy
-fajne przedmioty
-dużo interakcji
-żyjący świat
wady:
-za mały świat
-deczko za krótka gra
-sporo bugów
Moim zdaniem gothic jest lepszy o 10%
Najlepsze słowo określające Morrowinda? Duży/Obszerny. Moim zdaniem trafione
A co do Gothica to najpierw zagram a potem skomentuję. Z tego co widziałam Gothica trudno mi porównywać, więc wciąż stawiam na mora
Aha dodam jeszczem, że w Morku są fajne przedmioty i ciekawy świat. Questy rzeczywiście średnie jak dla mnie i gra powoli staje się nudna. Świat wielki i żeby zrobić jedną misję idziemy na jego drugi koniec i z powrotem po drodze spotykając same skrzekacze
A co do Gothica to najpierw zagram a potem skomentuję. Z tego co widziałam Gothica trudno mi porównywać, więc wciąż stawiam na mora
Aha dodam jeszczem, że w Morku są fajne przedmioty i ciekawy świat. Questy rzeczywiście średnie jak dla mnie i gra powoli staje się nudna. Świat wielki i żeby zrobić jedną misję idziemy na jego drugi koniec i z powrotem po drodze spotykając same skrzekacze
Ja gram w gothic od pierwszej części. Gdy tyko miałem nowy komputer zainstalowałem Gothica 2 i morka.. i co? Siadłem do morrowinda pograłem trochę narobiłem questów i nadal byłem w lesie poza tym wciąż wyskakiwały mi te wkurzające ekrany ładowania było to naprawdę zniechęcające, i faktycznie jak dłużej się pograło wskakiwał do wina mimo że świat był ogromny to jednak nie czuło sie tak tego jak co chwila pojawiał sie mały ekranik Loading...
Następnie włączyłem gothica i pierwszą rzeczą było usłyszenia głosu Bezia, dobrze znajomy podkład Świat Mniejszy niż w Morku ale bez tych wszystkich ekranów ładowania i wywalania mnie co chwila do wina. żywy i dużo lepiej zrobiony system walk niż w morku. oraz ta wciągająca fabuła gothica przeszedłem kilka razy tak z pięć a morka przejść sie nie da znudził mie sie jak tylko zrobiłem sie na tyle potężny że wszystko zabijałem bez żadnego kłoptu.
Następnie włączyłem gothica i pierwszą rzeczą było usłyszenia głosu Bezia, dobrze znajomy podkład Świat Mniejszy niż w Morku ale bez tych wszystkich ekranów ładowania i wywalania mnie co chwila do wina. żywy i dużo lepiej zrobiony system walk niż w morku. oraz ta wciągająca fabuła gothica przeszedłem kilka razy tak z pięć a morka przejść sie nie da znudził mie sie jak tylko zrobiłem sie na tyle potężny że wszystko zabijałem bez żadnego kłoptu.
Ja grałem i w G1 (przeszedłem 2 razy - ale nie o tym temat ) i w G2(który przeszedłem jakieś 5 razy) i oczywiście w G2:NK w którym doprowadziłem Bezia do końca 2 razy. Grałem też w Morrowinda którego przeszedłem.. (mówie o wersji z wszystkimi dodatkami - zwykłego Morra przeszedłem z 4 razy ) przynajmniej 7 razy (wykonując przy okazji misje dla wszystkich dostępnych gildii itd itp, zdobywając kilkoma postaciami coś około 60-70 poziomu).
Moim zdaniem cięzko jest porównać te gry bo są po prostu inne.
W Morrowindzie twórcy postawili przede wszystkim na całkowitą nieliniowość i ogrom świata, zaniedbując takie rzeczy jak system walki, "żywych" NPC i takie różne ciekawe rzeczy .
Przyznam, że po dłuższym graniu w Morka znało sie już wszystkie błędy i niedociągnięcia gry i w godzine po stworzeniu postaci można było już mieć masę pieniędzy (mówie tu o znajomości położenia przedmiotów "wysokiej jakości" które można było ukraść i sprzedać ) i gra traciła już wtedy klimat. Czyli postać stawała sie po prostu za silna w zbyt krótkim czasie. Musze przyznać, że jednak tamten klimat był niepowtarzalny, działanie w tajemnicy jako Ostrze, latanie po lasach Bloodmoona (aż sie na Vvardenfell wracać nie chciało ), czy przedzieranie sie przez Czerwoną Górę, przyjemny wątek o byciu Wybrańcem i tak dalej.. (zawsze zastanawiałem się czy niedałoby sie zdobyć mocy Serca Lorkhana, ale mimo uważnego czytania książek "by inżynier Kagrenak" nie powiodło mi się to ). Ale fakt, że możliwość zabicia dwóch z Trójcy dawała nieukrywaną przyjemność (nie wiem, ale dawało to mi uczucie wyższości(ale mi to bogowie ) - może jakiś kompleks ).
W Gothicu 2 stworzono znacznie bardziej dopracowany świat ale też bardziej ograniczony (co ma też swoje zalety). Dynamika gry jest zdecydowanie lepsza, zadania są różnorodne i przyjemne. System walki jest również bardzo dobry co sprawia, że czasem chce sie grać w G2 tylko dla tej możliwości pomachania mieczem . Spotykamy tam starych przyjaciół co też zwiększa radość z rozrywki, słuchamy niezłych tekstów Bezimiennego (ten brak-imienia też dodaje klimatu) sprawiających, że uśmiech pojawia sie na twarzy . Ogromną zaletą (całej sagi o Bezimiennym) jest "żywy" świat, NPC chodzący spać, rozmawiający, zajmujący sie codziennymi sprawami (jak "odlewanie" sie pod drzewiem ). Widać też różnice reakcji otoczenia zależnie od naszej frakcji (co skutecznie równoważy Morkowy "niebieski pasek"), np. Paladyni szydzący z nas jeśli jesteśmy Najemnikami, czy oddający nam hołd jeśli wybraliśmy Magów Ognia. Bardzo dobrze ma sie sprawa z reakcjami NPC na nasze poczynania, jedni będa sie np. przyglądać walce, inni nam pomogą/przeszkodzą, za wyjmowanie broni w mieście można dostać pałką po głowie , jeśli nas przyłapią w czyimś domu to poniesiemy tego konsekwencje.
Po prostu czuć, że coś sie dzieje, walki farmerów broniących swoich domostw przed najemnikami Onara, ogólne uczucie napięcia między nimi a Strażnikami Miejskimi a to Paladyni szykujący sie na wyprawę do Górniczej Doliny czy "nalot" Łowców Smoków w tamte miejsce.
Noc Kruka daje nam też nowy świat, nowe zadania itd . Dowiadujemy sie, że istnieją "agenci" pracujący dla Magów Wody, spotykamy Saturasa i spółkę, którzy oczywiście nie cieszą sie na nasz widok , po prostu.. aż sie chce grać.
Czyli krótko, obydwie gry są dla mnie świetne i nie będe ich porównywać, ponieważ założenia twórców jednej i drugiej gry były inne.
----------------------------------------------------------------
Shadowdale, ze mną było identycznie jak z Tobą, byłem wielkim fanem Morka. Kiedy pierwszy raz zobaczyłem G2 (dodam, że G1 jeszcze wtedy nie znałem ) stwierdziłem, że jest strasznie ograniczony, że brakuje tej wolności jaką czujemy w TES3. Ale pewnego dnia postanowiłem sie przemóc i nie żałuję, ta gra jest świetna, trzeba tylko jak to któs powiedział dnia albo kilku aby sie w nią wczuć. I nie patrz na brata jak gra na nieśmiertelności bo to nie jest gra (kiedyś byłem maniakalnym cziterem ale sie od tego wyzwoliłem i dopiero teraz widzę prawdziwe "piękno" gier ).
Polecam
-----------------------------------------------------------------
Ale się rozpisałem
Sorry za:
- błędy typu "sie" zamiast "się" i inne podobne, nie chce mi siĘ poprawiać
- bezsensowne czasem zdania, ale pisałem w pośpiechu
- i możliwy brak "spójności"
Moim zdaniem cięzko jest porównać te gry bo są po prostu inne.
W Morrowindzie twórcy postawili przede wszystkim na całkowitą nieliniowość i ogrom świata, zaniedbując takie rzeczy jak system walki, "żywych" NPC i takie różne ciekawe rzeczy .
Przyznam, że po dłuższym graniu w Morka znało sie już wszystkie błędy i niedociągnięcia gry i w godzine po stworzeniu postaci można było już mieć masę pieniędzy (mówie tu o znajomości położenia przedmiotów "wysokiej jakości" które można było ukraść i sprzedać ) i gra traciła już wtedy klimat. Czyli postać stawała sie po prostu za silna w zbyt krótkim czasie. Musze przyznać, że jednak tamten klimat był niepowtarzalny, działanie w tajemnicy jako Ostrze, latanie po lasach Bloodmoona (aż sie na Vvardenfell wracać nie chciało ), czy przedzieranie sie przez Czerwoną Górę, przyjemny wątek o byciu Wybrańcem i tak dalej.. (zawsze zastanawiałem się czy niedałoby sie zdobyć mocy Serca Lorkhana, ale mimo uważnego czytania książek "by inżynier Kagrenak" nie powiodło mi się to ). Ale fakt, że możliwość zabicia dwóch z Trójcy dawała nieukrywaną przyjemność (nie wiem, ale dawało to mi uczucie wyższości(ale mi to bogowie ) - może jakiś kompleks ).
W Gothicu 2 stworzono znacznie bardziej dopracowany świat ale też bardziej ograniczony (co ma też swoje zalety). Dynamika gry jest zdecydowanie lepsza, zadania są różnorodne i przyjemne. System walki jest również bardzo dobry co sprawia, że czasem chce sie grać w G2 tylko dla tej możliwości pomachania mieczem . Spotykamy tam starych przyjaciół co też zwiększa radość z rozrywki, słuchamy niezłych tekstów Bezimiennego (ten brak-imienia też dodaje klimatu) sprawiających, że uśmiech pojawia sie na twarzy . Ogromną zaletą (całej sagi o Bezimiennym) jest "żywy" świat, NPC chodzący spać, rozmawiający, zajmujący sie codziennymi sprawami (jak "odlewanie" sie pod drzewiem ). Widać też różnice reakcji otoczenia zależnie od naszej frakcji (co skutecznie równoważy Morkowy "niebieski pasek"), np. Paladyni szydzący z nas jeśli jesteśmy Najemnikami, czy oddający nam hołd jeśli wybraliśmy Magów Ognia. Bardzo dobrze ma sie sprawa z reakcjami NPC na nasze poczynania, jedni będa sie np. przyglądać walce, inni nam pomogą/przeszkodzą, za wyjmowanie broni w mieście można dostać pałką po głowie , jeśli nas przyłapią w czyimś domu to poniesiemy tego konsekwencje.
Po prostu czuć, że coś sie dzieje, walki farmerów broniących swoich domostw przed najemnikami Onara, ogólne uczucie napięcia między nimi a Strażnikami Miejskimi a to Paladyni szykujący sie na wyprawę do Górniczej Doliny czy "nalot" Łowców Smoków w tamte miejsce.
Noc Kruka daje nam też nowy świat, nowe zadania itd . Dowiadujemy sie, że istnieją "agenci" pracujący dla Magów Wody, spotykamy Saturasa i spółkę, którzy oczywiście nie cieszą sie na nasz widok , po prostu.. aż sie chce grać.
Czyli krótko, obydwie gry są dla mnie świetne i nie będe ich porównywać, ponieważ założenia twórców jednej i drugiej gry były inne.
----------------------------------------------------------------
Shadowdale, ze mną było identycznie jak z Tobą, byłem wielkim fanem Morka. Kiedy pierwszy raz zobaczyłem G2 (dodam, że G1 jeszcze wtedy nie znałem ) stwierdziłem, że jest strasznie ograniczony, że brakuje tej wolności jaką czujemy w TES3. Ale pewnego dnia postanowiłem sie przemóc i nie żałuję, ta gra jest świetna, trzeba tylko jak to któs powiedział dnia albo kilku aby sie w nią wczuć. I nie patrz na brata jak gra na nieśmiertelności bo to nie jest gra (kiedyś byłem maniakalnym cziterem ale sie od tego wyzwoliłem i dopiero teraz widzę prawdziwe "piękno" gier ).
Polecam
-----------------------------------------------------------------
Ale się rozpisałem
Sorry za:
- błędy typu "sie" zamiast "się" i inne podobne, nie chce mi siĘ poprawiać
- bezsensowne czasem zdania, ale pisałem w pośpiechu
- i możliwy brak "spójności"
Morrowind
plusy
-ładna grafika
-wielki świat
-dziesiątki stworów i przedmiotów
-dużo questów
minusy
-nudne questy
-mało żyjący świat
Gothic 2
plusy
-dużo akcji
-ciekawe questy
-żyjący świat
minusy
-według mnie brak klimatu(takiego jaki był w Gothicu 1)
-krótka
Mi bardzo podobał się Gothic 1 ale dwójka nie. Moim zdaniem Morrowind jest lepszy.
Morrowind od Gothica 1 dużo słabszy.
plusy
-ładna grafika
-wielki świat
-dziesiątki stworów i przedmiotów
-dużo questów
minusy
-nudne questy
-mało żyjący świat
Gothic 2
plusy
-dużo akcji
-ciekawe questy
-żyjący świat
minusy
-według mnie brak klimatu(takiego jaki był w Gothicu 1)
-krótka
Mi bardzo podobał się Gothic 1 ale dwójka nie. Moim zdaniem Morrowind jest lepszy.
Morrowind od Gothica 1 dużo słabszy.
Gothic
- lepsza grafika
- wciągający wątek
- klimat
- mało questów
- mało gildii
Morrowind
- duży świat
- dużo questów
- słabsza grafika
- bardzo dużo broni
- lepsza grafika
- wciągający wątek
- klimat
- mało questów
- mało gildii
Morrowind
- duży świat
- dużo questów
- słabsza grafika
- bardzo dużo broni
Użytkownik Jeździec Apokalipsy dnia Dec 26 2006, 10:51 AM napisał
Gothic
- lepsza grafika
Morrowind
- słabsza grafika
- lepsza grafika
Morrowind
- słabsza grafika
[post="51999"]<{POST_SNAPBACK}>[/post]
Z tym bym się nie zgodził. Według mnie to w Morrowindzie jest lepsza grafika. Spójrz chociażby na wodę - jak wygląda sama woda albo jak wyglądają fale, jak idziesz do tyłu w Morrku, a jak w Gothicu. Zresztą w Gtohicu wiele tekstur, np. ściany budynków, ziemia, są takie kwadratowe (tj. nie są np. do końca okrągłe, tylko składają się z prostych linii). W Morrowindzie też oczywiście coś takiego było, ale jakoś tak bardzo na to nie zwracałem uwagi. Nie wiem, dawno nie grałem w Morro, ale i tak wydaje mi się, że grafika była tam lepsza.
Morrowind jest bez konkurencyjnie lepszy. Moim zdaneim wszystko jest w nim lepsze. W Morrowindzie jest ogrom broni i czarów(które sam możesz sobie stworzyć). Ogrom świata Morrowinda jest niepowtarzalny. Fabuła jest tak orygianalna jak nigdzie. W Morrowindzie TWORZYSZ POSTAć I TO Z TAKIMI DETALAMI JAK WYGLąD TWARZY! Co prawda zarówno jak i w Gothicu i Morrowindzie jest dziwny system magii, ale Morrowind rządzi!!!!
Aha wymienie zalety Gothica:
-hmmm, co by napisać,
-fajnie gra się magiem ognia,
-fabuła też nie jest taka zła,
-broni tyle co na rękach palców, ale mogą być,
-grafika nie jest zła(ale w Morrowindzie lepsza)
-nie ma wysokich wymagań sprzętowych.
Pomimo tych kilku zalet Morrowind JEST O NIEBO LEPSZY- WE WSZYSTKIM!!!!!!!!!!!!!!!!
Aha wymienie zalety Gothica:
-hmmm, co by napisać,
-fajnie gra się magiem ognia,
-fabuła też nie jest taka zła,
-broni tyle co na rękach palców, ale mogą być,
-grafika nie jest zła(ale w Morrowindzie lepsza)
-nie ma wysokich wymagań sprzętowych.
Pomimo tych kilku zalet Morrowind JEST O NIEBO LEPSZY- WE WSZYSTKIM!!!!!!!!!!!!!!!!