Ah Pratchett, jego książki mają w sobie to co powinno mieć dobre fantasy, oraz domieszkę naszych, prawdziwych realiów. Mieszanka wybuchowa, ale za to niebywale skuteczna.
Hm, mnie podobał się chyba najbardziej "Ostatni Bohater". Muszę od siostry pożyczyć "Straż! Straż!"....
Na półce nie ma już miejsca od książek Pratchett'a, które posiada moja siostra. Maniaczka...
Szczerze mówiąc jak kiedyś pierwszy raz sięgałem do książek tego autora bałem się, że nie przypadnie mi do gustu jego angielskie poczucie humoru czy nie. Bo po Monthy Pythonie miałem bardzo mieszane uczucia. Jednak okazało się inaczej
W ramach uaktualnienia mojej opinii(biorąc pod uwagę wydane "ostatnio" książki):
Bogowie, Honor, Ankh-Morpork - zajęło, zaraz po przeczytaniu, ostatnią lokatę na mojej liście ulubionych ;]
A na pierwsze miejsce przebojem wdarł się "Piąty Elefant"(polecam!!)
"Ostatni kontynent to taki średniak"
No i oświadczam, że brakuje mi już tylko "Nauki Świata Dysku I", żeby móc powiedzieć: "HA! PRZECZYTAŁEM WSZYSTKO!"
Ja narazie czytałem tylko "Straż!Straż!". Jak dla mnie świetna jest ta książka. Potężna dawka dobrego humoru, ciekawe postaci, świat. Po prostu wypas. Narazie nie mam zbyt wiele czasu, ale kiedyś się wezmę za książki ze Świata Dysku. Na pewno.
Ja ostatnio sobie trochę poczytałem o tym autorze w necie i mam zamiar zacząć czytać jego książki. Na razie poluję głównie na "Kolor magii", bo pierwsza i by mi trochę przybliżyła na początek Świat Dysku... Ale z drugiej strony przeczytałem też, że te książki można czytać nie po kolei (tylko te o strażnikach i chyba czarownicach lepiej czytać w kolejności) i się tak zastanawiam - lepiej zacząć od "Koloru magii" czy "Straż! Straż!", którą tu tak wychwalacie? Od razu zaznaczę, że nigdy nie miałem styczności z twórczością Pratchetta.
Nowa książka się niedawno pojawiła.
"Prawa" mianowicie.
Powiem, że całkiem niezła, ale do najlepszych jej daleko. Cieszy mnie, że książki ŚD mają wciąż tę samą cenę, a liczba stron wzrasta
"Prawda" to może nie ...one dzieło sztuki ale na pewno ...ony kawał dobrego Pratchetta. Jak zwykle genialne wyjęcie jakiegoś fragmentu z naszego świata i odpowiednia transformacja na Świat Dysku. Wampir na odwyku - ikonografik zamieniający się w pyl za każdym razem gdy zrobi zdjęcie. Pan Szpila - mózg, i Pan Tulipan - mięśnie oraz ...ony konser sztuki który potrafi się sztachnąć mieszanką cukru pudru i zasypki dla niemowląt, William de Worde (czyzby T.P. wyrażał swoje sympatie do MS?), lord Vetinari no i krasnoludy!
Poza tym kwestia wolności prasy, konflikt między policją, a mediami, kwestia władzy, tolerancji rasowej i wiele innych.
Hmmm....ja osobiście nie czytałem żadnej z książek, ale mam w posiadaniu film pt: Wiedźmikołaj...
Bardzo mi się podobał, boki zrywałem, zakochałem się na maksa...A jak wiadomo od zarania dziejów,
książka jest o niebo lepsza od filmu więc bankowo w wolnym czasie przeczytam kilka części, o ile
je zdobędę...
Już kiedyś wcześniej słyszałam o książkach Pratchetta, jednak dopiero niedawno wzięłam się za nie na poważnie. Uwielbiam Rincewinda, jego filozofia jest wręcz bezbłędna.
Propagująca zdrowe (dużo ruchu ) i długie życie A "Prawda" jak każda chyba książka z cyklu miejskie opowieści okazała się być bardzo dobra, szkoda tylko że tak krótka... Nie zostaje nic jak tylko czekać na kolejne przekłady z angielskiego (i nie chodzi o to ze wersje angielskie sa nie do czytania jednak uważam po porównaniu tłumaczeń i oryginału, że wole polska wersje).