W FF VII , to akurat nie było takiej postaci która mnie wybitnie denerwowała .
W FF VIII natomiast jest kilka takich - Irvine , Garden Master
FFIX - ta cholerna koza z widłami - Freya , Amarant - mimo że mają dobre zdolności to nie lubię jak w połowie przygody do teamu wkraczają nowi , Queen Brahne czy jakoś podobnie
W FF VIII natomiast jest kilka takich - Irvine , Garden Master
FFIX - ta cholerna koza z widłami - Freya , Amarant - mimo że mają dobre zdolności to nie lubię jak w połowie przygody do teamu wkraczają nowi , Queen Brahne czy jakoś podobnie