Gość_N.*
Generalnie średnio wygląda. Plusem jest długość (+/- 3 godziny, sprawdzałem), minusem logika tytułowego Leviathana (która imho jest gorsza od Catalysta). Ponadto często jest bug z drabiną na jednej misji. Uprzedzając fakty - wpływu na zakończenia toto nie ma, poza zmianą paru dialogów z Catalystem. Fajny za to jest klimat, taki mroczny. Jak ktoś nie ma na co kasy wydawać, to może zakupić.
Gość_Pinatu*
Pocieszyłeś informacją że przynajmniej długość kolejnego DLC-ka do serii ME tym razem można uznać za zadowalającą (w porównaniu do co poniektórych poprzednich). Mimo iż nadal uważam, że jak na nasze warunki dodatki do ME kosztują zbyt drogo (i w porównaniu do samych gier z serii Mass Effect, jak i w porównaniu do dodatków oferowanych przez innych dystrybutorów do innych gier), to tym razem nie będą to pieniądze wyrzucone w przysłowiowe błoto (jak było z Proteaninem - bo ani DLC z nim długie, ani on sam jakoś szczególnie przydatny w grze). Co do nieścisłości spraw logicznych to ostatnimi czasy BioWare już do tego przyzwyczaiło - i choćby stu matematyków im powiedziało że 2+2 to cztery, to u nich wynik zawsze będzie odmienny (a później łatany kolejnymi dodatkami za które zapłacimy my - a i tak na końcu nie zobaczymy tej czwórki).
Gość_*
Generalnie fajerwerków nie ma, ale da się pograć, jeśli nie ma się nic do roboty i ma się zbędne pieniądze/punkty. Grało się przyjemni choć końcówka jest mało satysfakcjonująca. Brak nowych cut scenek w finalnej walce i hmm.. nie integralność z podstawką (chyba tak to mogę określić). Dla przykładu, jeśli zaliczymy DLC przed wizytą na Thessi, to nie ma żadnych zmian w dialogach (rozmowa z WI). Jedynie uwzględnione jest monolog na statku z członkami ekipy wypadowej i kilka nowych zdań w rozmowie z katalizatorem. Błąd z drabiną sam doświadczyłem, a rozwiązałem go edytorem (Gibbed MassEffect3 SaveEdit). Zmieniłem pozycje Sheparda (Zapis przy drabinie, zakładka Raw->Position->Y zwiększyłem wartość o 400). Polecam tylko ludziom co mają ciągle niedosyt przygód Komandora.
Marszałek Wojny
Ilość postów: 1640
Klasa: Kosmiczny Marines
Jako, że szkoda mi kasy na dodatki (a po drugie - ile razy można odbębniać atak na bazę Cerberusa i misje na Ziemi), obczaiłem na YT gameplay Leviathana. Wygląda całkiem spoko, sporo się nawet wyjaśnia jeśli chodzi o pochodzenie Żniwiarzy (i jaka w tym jeszcze ironia). Szkoda tylko, że postanowili zrobić z tego DLC. Gdyby wpadli na to wcześniej i dali do podstawki, fabuła by zyskała.
Adept Dzikiej Magii
Ilość postów: 811
Klasa: Czarownik
Jeśli chodzi o drabinę, to wystarczy podejść do niej w trybie chodzenia i Shepard powinien po niej zjechać. Ja natomiast doświadczyłem innego błędu. W dokonaniach nie mam odblokowanych żadnych osiągnięć z tego DLC. A tak poza tym to jest to dość ciekawy dodatek i w pewnych miejscach było czuć mroczny i tajemniczy klimat.
Adept drogi sztyletu
Ilość postów: 283
Klasa: Zabójca
Ja zakupiłem i jestem zadowolony. Największym plusem jest to że Leviathan jest nadłuższym jak dotąd dodatkiem do ME.
No i są w nim te 2 bronie argus i najeżdźca, które też są dobre. Prócz tego dodatek wraz z postępami buduje mroczny i tajemniczy klimat.
Nie do konca zrozumiałem finał, ich sens istnienia. Więcej w tej sprawie dowiedziałem sie od katalizatora niż od tego dadatku.
Powiernik Smoczej Krwi
Ilość postów: 4415
Klasa: Czarownik
Podobnie jak Trzeci Kur obejrzałem gameplay z przejścia DLC na YT. I muszę przyznać, że gdyby całe ME3 posiadało taki klimat, to gra byłaby genialna. Fabularnie też jest ok, ponieważ dodatek ten wprowadza naprawdę dużo nowych faktów wyjaśniających pochodzenie Żniwiarzy. Mówiąc w skrócie - ludzie z BW powoli wychodzą z szamba, do którego sami weszli. No i scena rozmowy z Lewiatanem, która została skonstruowana fenomenalnie. <3
Marszałek Wojny
Ilość postów: 1640
Klasa: Kosmiczny Marines
Mi się ta rozmowa skojarzyła ze sceną z trzeciej częsci Matrixa, w której Neo rozmawiał z "głową" Maszyn;p