[Królewna Śnieżka i Łowca] Recenzja

Zapraszamy do zapoznania się z recenzją filmu "Królewna Śnieżka i Łowca"!

Najważniejsza superprodukcja fantasy lata 2012 roku, do tego ze znaną obsadą, a ja miałbym to przegapić? Rzecz nie do pomyślenia, podobnie jak posadzenie na reżyserskim stołku młokosa przemysłu filmowego – Ruperta Sandersa. Nie trzeba było długo mnie przekonywać, by poznać tę najnowszą interpretację dzieła braci Grimm.... Czytaj dalej!

Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!

Odpowiedz
Jestem deczko rozczarowany, bo spodziewałem się porządnego kina przygodowego i ciekawej zabawy konwencją, a otrzymałem film w stylu "baw się dobrze, ale lepiej wyrzuć mózg".

Jak słusznie wspomniałeś, wiele scen zostało wręcz makabrycznie przyśpieszonych, co tworzy wiele głupotek w stylu bezgranicznego zaufania do nieznajomych po kilkunastu sekundach, "wielkich poszukiwań księżniczki" trwających kilka uderzeń serca czy scenki rozbudzenia Śnieżki, gdy buntownicy przyjmują fakt jej odżycia, ot tak, jakby nic wielkiego się przed chwilą nie stało. Dostało się przez to również dialogom, które są generalnie straszliwie prostackie (jednozdaniowe kwestie nie są tutaj rzadkością). Nie chce się też pastwić nad innymi głupotkami i dziurami jak ucieczka Śnieżki z zamku (ŻADNEGO strażnika w lochu? Chyba sobie kpicie?!?!), książę William jako podwójny agent (oczywiście wrogi generał jest ślepy i nie zna drugiego największego buntownika w królestwie, który nigdy nie zgrywał tajemniczego) czy otwarty szturm na zamek w biały dzień. No, brawo.

Co do Stewart to byłbym mniej krytyczny. Wydaje mi się, że jej twarz wyrażające stałe nieogarnięcie pasował idealnie do roli zagubionej księżniczki, która pół życia spędziła w ciemnej celi i trochę przerasta ją zewnętrzny świat. Jej gra aktorska nie zachwyca, ale też nie ma się ochoty ciągle kręcić głową z dezaprobatą, gdy widzi się ją na ekranie (tym bardziej, że w sumie dziewczę brzydkie nie jest). Spory zgrzyt zaobserwowałem tylko w przypadku sceny śmierci jednego z kompanów oraz podczas motywacyjnej gadki przed walką - jedynie tutaj było fatalnie, więc koniec końców nie jest źle. Resztę już w sumie napisałeś - genialna Theron i świetna gromada karłów (McShane jako zapijaczony i szorstki krasnal - dobre piwo dla autora tego pomysłu!).

Efekty specjalne faktycznie szybko przemijają, choć to raczej wina galopującego scenariusza, a nie niedostatków budżetu. Polana elfów jest piękna i zieleńsza niż trawa na 1 maja, lustrzane wojska Theron robią wrażenie, a troll nie wypada blado, gdy się go porówna do kuzynów z innych filmów fantasy. W tej kwestii byłem też ukontentowany.

Osobiście daję 5+/10, czyli bez szału. Poczekałbym na DVD albo jak trafi do jakiegoś Polsatu czy ichniejszego TVNu.
Odpowiedz
W sumie to co napisał Tokar przepuszczałem od pierwszego traileru. Dlatego że zrobienie z klasycznej, jak jasna cholera bajki, filmu fantasy/przygodowego jest trudne, wymagające. A po pierwszym trailerze, napakowanym efektami specjalnymi i scenami akcji w tempie 3x można było się domyślić co wyjdzie.
Odpowiedz
Jak chcecie naukowe filmy to nie oglądajcie filmów fantastycznych
Odpowiedz
Obejrzałem tylko dlatego, że zachęciła mnie do tego piosenka Florence. Żałuję, ach bardzo żałuję. Tak właściwie nie mam nic do napisania ponad to, co wytknęli Courun oraz Tokar. Jasnym punktem produkcji są z pewnością krasnoludy i Charlize Theron, która odegrała swoją postać wręcz rewelacyjnie. Poza tym niestety słabo. Nawet Hemsworth, którego lubię, totalnie pokpił swoją postać, aczkolwiek można trochę zdjąć winy z jego barków i zrzucić ją na karb tragicznego scenariusza, każącego zmieniać mu zdanie co pięć minut.

Oprócz tego z ekranu wieje nudą. Początek zapowiada się naprawdę ciekawie, ale wraz z upływającymi minutami zacząłem ziewać i pragnąłem, żeby film skończył się jak najszybciej (co się oczywiście nie stało). Największym zawodem jest to, że piosenka promująca film pojawia się dopiero na napisach końcowych. Czułem się oszukany.

Nie polecam nawet oglądania tego w telewizji, chyba że dla roli Theron

4/10


Tonari no Totoro!
Odpowiedz
Sądziłem, że będzie lepszy. Szczególnie po tym jak zagranicą jakiś geniusz ogłosił, że "Królewna Śnieżka i Łowca" jest tak dobra jak "Władca Pierścieni"! Generalnie wszystko zostało tu już powiedziane, dodałbym tylko, że faktycznie początek zapowiadał lepszą jakość, a Charlize Theron to najjaśniejszy punkt filmu.

5/10
Odpowiedz
← Artykuły

[Królewna Śnieżka i Łowca] Recenzja - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...