"Język jest wirusem" możemy przeczytać we fragmencie książki Dawida Kaina pt. "Punkt wyjścia". Zdanie to rozumiane w sensie dosłownym niosłoby ze sobą całkiem ciekawe komplikacje i stanowiłoby dosyć... nietypowy materiał na powieść. Każdy człowiek nosiłby w sobie takiego wielkiego sprawcę chorób. Może można by się z nim zaprzyjaźnić? I te komplikacje – skoro wirusy w sumie można i zarazem nie można nazwać żywymi, to czy język jest żywy?

Dobra, starczy tych moich chorych dywagacji. Szanuję naszych czytelników i uważam ich za ogarniętych na tyle, że pojmą niezbyt skomplikowaną metaforę tego cytatu. Dlatego też niezmiernie mi przykro, że musicie czytać moje majaczenia, ale w końcu muszę gdzieś się spełniać artystycznie, a pisać takich pierdół do szuflady nie przystoi. Niemniej jednak mam nadzieję, że Ati, posługując się swoim językiem jak wirusem, zdoła zarazić was swoją opinią na temat książki Dawida Kaina. Ach i byłbym zapomniał – zainteresowanych wynikami konkursu "Punkt wyjścia" zapraszam do rozwinięcia newsa.

Czy zastanawialiście się kiedyś, jakie myśli kłębią się za pozornie obojętnymi, znudzonymi twarzami ludzi jadących z wami autobusem lub mijanych na ulicy? To tak samo banalne pytanie, jak to: co czai się w ciemności, poza granicą wzroku? Całkiem nowe światło na ten mrok rzuca surrealistyczna książka Dawida Kaina – "Punkt wyjścia".

Czytaj dalej...

Dziękujemy wydawnictwu Oficynka za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.

Konkurs "Punkt wyjścia"

Odpowiedzi:

• Motyw "białej chaty" przewinął się w serialu "Twin Peaks",
• Współautorem zbioru opowiadań pt. "Piknik w piekle" jest Kazimierz Kyrcz,
• "Szepty" nie należą do serii wydawniczej "ja gorę" Oficynki.

Zwycięzcy:

• Anna Ś. z Kobyłki
• Dorota W. z Bydgoszczy
• Marcin S. ze Świdnicy

Dziękujemy wydawnictwu Oficynka za zasponsorowane nagrody.

Gratulacje dla zwycięzców, a szczególnie dla Anny Ś. z Kobyłki, która w trzecim konkursie z rzędu ma niesamowitego farta:)
Czyżby już prawie nigdzie nie przeprowadzano uczciwych losowań?

Jestem przekonany, że losowanie nagród na portalu zawsze jest uczciwe. Dlaczego nie miałoby takie być? A fakt, że wygrał ktoś inny? Takie są uroki zabawy losowej: raz się wygrywa, raz nie Osobiście nie traktuję konkursów zbyt poważnie, trzeba pamiętać, że to zawsze zabawa; uważam, że należy docenić fakt, że ktoś - w tym przypadku redakcja portalu - zadaje sobie bezinteresowny trud, by sprawić komuś radość. Szczerze gratuluję zwycięzcom

No nie wierzę! 100 razy wysłałem zgłoszenie z różnymi danymi, dla sprawdzenia czy oszukują. Nie wygrałem, buahahha! Wytypowali zwycięzców i tyle.

Jakie są szanse, że ta sama osoba wygrywa trzy razy pod rząd? Myślę, że zgłoszeń są setki... więc nie wygląda to na przypadek! Chyba daruję sobie udział w Waszych konkursach.

Cóż więc proponujecie? Powołanie komisji losującej? Losowanie jest uczciwe, bo - z samej natury losowości - musi takie być. Nie widzę powodu, dla którego trzeba podnosić larum, bo w konkursie wygrał ktoś inny. Po co wysyłać dziesiątki zgłoszeń? Sumienie nie gryzie potem? Jaka jest radość z nieuczciwie wygranej nagrody? 100 x bardziej wolę książkę kupić. Dlaczego uważam, że losowanie jest uczciwe? Bo ja uczciwie wysyłam zgłoszenie i wierzę, że losowanie także jest uczciwe - kwestia zaufania; bo to tylko zabawa i, jak w każdej zabawie, nie chodzi w niej przecież o jakieś przekręty. Więcej luzu, chłopaki.