Gdzie tworzą polonizację, tam musi być Jarosław Boberek. Takie są niezaprzeczalne fakty i wielu nie potrafi przetrawić tego, że pomimo niezgorszej różnorodności w światku śmietanki aktorskiej, facet wszędzie wepchnie swój elastyczny język oraz cudowne struny głosowe. Jest w tym sporo prawdy, lecz nie ulega wątpliwości, że ten człowiek jako jeden z nielicznych w Polsce potrafi zrobić dosłownie wszystko ze swoim głosem i często moduluje go w taki sposób, że ręce same składają się do oklasków. Między innymi z takiego powodu rodzimi reżyserzy dubbingów, tak chętnie sięgają po tego aktora i mają numer jego telefonu zapisany na pierwszej stronie swoich podręcznych kajecików, podkreślony grubym czerwonym markerem.
Trzeba podłożyć głos pod baśniowego perskiego księcia? Nie ma żadnego problemu. To może pod zimnokrwistego najemnika, który jest gotów posunąć się do wysoce niemoralnych czynów, byle tylko w sakiewce znalazła się odpowiednio duża suma? Dzwońcie po Boberka! Co z zapijaczonym i narwanym krasnoludem? Ot, pan Jarosław kilkakrotnie potwierdził, że czuje się w tej roli jak ryba w wodzie. Ha, a lekko zniewieściały i dystyngowany elf? Też brak jakichkolwiek przeciwwskazań. Aktor jest prawdziwą maszyną do podkładania głosu i żadna rola mu niestraszna, więc bezspornie zasłużył na miano niekoronowanego króla dubbingu.
Premiera „Risen 2: Na Mrocznych Wodach” już majaczy na horyzoncie i tym razem przygody Bezimiennego doczekają się pełnej polskiej wersji językowej. Oczywiście, w związku z taką okazją, nie mogło zabraknąć wyjątkowego głosu Jarosława Boberka.
Aktor wcieli się w rolę enigmatycznego Kostucha – postaci, która obrosła niemałą legendą na archipelagu. Wieść gminna niesie, że ten na wpół oszalały, na wpół zaćpany uzdrowiciel potrafi wyleczyć najgorsze przypadłości i wyciągnąć każdego z zimnych objęć Śmierci. Niewątpliwie, nie ma nic za darmo i już niedługo przekonamy się, jaką cenę będzie musiał zapłacić nasz protagonista za pomoc tej ekscentrycznej persony.
Poniżej znajdziecie wywiad z aktorem, a także pierwsze próbki głosowe.
Idealnie dopasowana rola. Pełna klasa. Bez niespodzianek – można jedynie rozpływać się w zachwytach, gdyż jest aż tak dobrze. Rzadko zdarza się, aby wyprane z jakiegokolwiek kontekstu próbki głosowe brzmiały świetnie, ale w moim mniemaniu tym razem ta sztuka się udała. O pana Boberka jestem spokojny i już nie mogę się doczekać momentu, gdy spotkam go na wirtualnym archipelagu.
„Risen 2: Na Mrocznych Wodach” trafi na półki sklepowe już 27 kwietnia.