Przynajmniej tymczasowo. Wszystko z powodu znienawidzonego przez wszystkich graczy zabezpieczenia anty-pirackiego, które wymyślili ludzie z rozmysłem przeciętnego szympansa. Miłośnicy torrentów już skaczą z radości i popijają przedniego szampana, gdyż takie ruchy to tylko woda na młyn dla kontynuacji niemoralnych praktyk.
Jeżeli mieliście ambitne plany, aby w przyszłym tygodniu skopać tyłki swoimi przyjaciołom za pomocą ulubionej frakcji lub też samotnie dopełnić przeznaczenie dziedziców księcia Sławoja, to na wszelki wypadek zweryfikujcie swoje drobiazgowe plany. Firma Ubisoft poinformowała, że już 7 lutego w wyniku zmiany serwerów zostanie wyłączona usługa Uplay, z którą nierozerwalnie połączonych jest wiele produkcji Francuzów, w tym „Might & Magic: Heroes VI”.
Wydawca nie zdradził, ile czasu mają zająć wspomniane przenosiny – równie dobrze może potrwać to parę godzin, jak i kilkanaście dni. Przypomnę tylko, że ten specyficzny DRM wymaga stałego połączenia z siecią do zabawy w baśniowym świecie Ashan i to niezależnie od tego, czy bawisz się w trybie dla wielu graczy, czy zgrywasz samotnego wilka. Rozgrywka „offline” nie jest możliwa, a skoro program będzie czasowo nieczynny, to równie dobrze możesz iść na spacer, gdyż „Might & Magic: Heroes VI” zwyczajnie się nie uruchomi.
Ech… szkoda, bo to jedna z lepszych gier zeszłego roku, w którą zdecydowanie warto „wbić zęby” na dłużej, a tego typu zachowania tylko zniechęcają do niej ludzi. Wygląda no to, że ponownie trzeba będzie powrócić do majestatycznej Erathii, która zawsze cierpliwie czeka i przebacza różnorakie skoki w bok swego pana niczym wierny psiak. „Heroes of Might & Magic III” nigdy nie potrzebował takich debilnych zabezpieczeń i pomimo swoich dwunastu lat na karku (czy tylko ja w tym momencie poczułem się staro?), wciąż gwarantuje nietuzinkową rozrywkę i garnce najsłodszego miodku wylewające się z monitora. Dlatego wszyscy nadal go kochamy.