Generalnie można było się tego spodziewać, ale cieszy oficjalne potwierdzenie tej wiadomości. Włodarze Cenegi musieliby mocno upaść na głowy, aby zaniechać sprowadzenia zbiorczego wydania „Fallout: New Vegas” do naszego kraju, a że ich ruchy w ostatnich miesiącach są szokująco i nadspodziewanie dobre (czyżby jakiś pozytywny przewrót na najwyższych szczeblach?), to kwestią czasu było aż takowa oferta zawita w planie wydawniczym dystrybutora. Nawet, jeżeli weźmiemy całość przez pryzmat tego, że miłośnicy postapokaliptycznej serii nie byli nigdy największymi pupilkami tego wydawcy.
Historia lubi się powtarzać i podobnie jak w przypadku „Fallout 3” wszystkie oficjalne dodatki zawarte w „Fallout: New Vegas – Wydanie Kompletne” zostaną po raz pierwszy spolonizowane. Tak więc, jeżeli komuś brakowało polskich napisów w rozszerzeniach „Krwawa Forsa”, „Szczere Serca”, „Smutki Starego Świata”, „Droga Przez Pustkowia”, „Wyposażenie Kuriera” i „Arsenał Zbrojomistrzów”, to zakup wspomnianej edycji jest warty przemyślenia. Oczywiście, o ile nie jesteś posiadaczem konsoli, bo wtedy dystrybutor robi dyskretne mrugnięcie okiem i zdaje się parafrazować słowa klasyka – możesz pograć w grę w każdym języku, pod warunkiem, że będzie to język angielski. Cóż, fani Xbox 360 czy PlayStation 3 zawsze mieli nad Wisłą w tej kwestii pod górkę.
Niestety, można przeciągle gwizdnąć widząc cenę wspomnianej przyjemności – 149,99 zł (lub, jeżeli grasz na konsoli, 239,99 zł) to nie w kij dmuchał i dość poważny wydatek przed gorącym sezonem wiosennych hitów. Tym bardziej, że odwrotnie niż w przypadku „Fallout 3”, nie ma żadnej innej możliwości nabycia samych dodatków w oddzielnych pudełkach. Bierzesz wszystko albo musisz obejść się smakiem. Ech… dlaczego zawsze rąbią po kieszeni graczy, którzy kupują tytuł w dniu premiery? Nie powinno być czasem odwrotnie?
Tak czy siak, jeżeli jesteście zdecydowani przeznaczyć swoje oszczędności na ten zakup, to lepiej szybko zmodyfikujcie swoje budżety domowe, gdyż „Fallout: New Vegas – Wydanie Kompletne” trafi na lokalne półki sklepowe już 10 lutego, czyli równo z datą europejskiej premiery. Ojej.. Cenego, naprawdę Ciebie ostatnio nie poznaję. Miło, miło – oby tak dalej.