No nie patrz tak na mnie. Przecież możesz sobie spokojnie pozwolić na kolejny smakołyk. Co mówisz? Że przybyło ci na wadze? Nie no, coś ty! Więcej do kochania po prostu. To tylko zimowe zapasy. Albo lepiej: zimne powietrze akumuluje się u ciebie w brzuchu! No dokładnie, jak u misia puchatka! Dobre te cukierki, co nie?
Weź spróbuj tych. Wczoraj dopiero co skończyłam pracować nad przepisami. Tak, ten, który trzymasz właśnie przypomina Grizzly. Pozostałe ciastka nazywają się Koszmar stracharza i Kostka śmierci. No co tak patrzysz? Przecież niczego nie sugeruję. A w ogóle to od słodyczy to się nie tyje, więc już się tak nie wachaj, jakbyś był w niebezpieczeństwie.