Tegoroczna gala Spike TV Video Game Awards kompletnie rozczarowała w kwestii niespodzianek. Zaczynam powoli dziękować Bogu za to, że tym razem posłuchałem instynktu i zamiast zarywać kolejną noc w roku, obrałem kurs pod cieplutką kołdrę. Zabrakło torpedy na miarę „The Elder Scrolls V: Skyrim” i otrzymaliśmy jedynie czysty standard, zgodny z wcześniejszymi przewidywaniami. Szczęśliwie, na jednej z gorętszych imprez w kalendarzu branżowym nie mogło zabraknąć kilku smakowitych materiałów, na których warto zawiesić oko. Nawet pomimo faktu, że nie wzbudzają tak wielkiej sensacji jak ujawnienie jakiegoś ekscytującego projektu.
Jednym z nich jest świeżutki fragment rozgrywki prosto z „Mass Effect 3”. Zostawiamy Sur’Kesh oraz chłopców z Cerberusa, którzy już nam się odrobinę przejedli i obieramy kurs na planetę wiecznej wojny, ojczyznę wojowniczych Krogan – Tuchankę. BioWare pragnęło nie zawieść swoich wiernych fanów i trochę ich udobruchać po tym, jak okazało się, że tajemniczy projekt zapowiadany kilka tygodni temu jest RTS’em („Command and Conquer: Generals 2”, jakby ktoś pytał). Zgodnie ze wszystkimi wymogami „epickości”, Kanadyjczycy przyszykowali filmik wypełniony po brzegi akcją, wybuchami i akrobacjami dziarskiego komandora. Shepard kontra ogromny Żniwiarz? Ciężko wyobrazić sobie lepszy początek dnia.
Uch... to dopiero duże skurkowańce.
Całość prezentuje się ciekawie, choć tak po prawdzie, to głowy mi nie urwało. Jest dobrze, ale nic ponadto. Mam cichą nadzieję, że w marcu będzie diametralnie odwrotnie i gdy tylko chwycę mysz w dłoń, poczuję jak adrenalina oraz gęsty klimat zalewają mój organizm. Inaczej… cóż, wolę nawet nie myśleć. Pożyjemy, zobaczymy.