[TESV] Dziennik podróży

Zamarzył mi się taki luźny temat dotyczący Waszych aktualnych i przyszłych poczynań w grze (z Waszymi komentarzami i odczuciami), a których nie da się nijak przypiąć do istniejących już tematów. Zdaje sobie sprawę, że niektóre wątki mogą być dużymi spoilerami, dlatego przed danym opisem nie zapominajcie dodać w jakim jesteście miejscu i odpowiednio zakryć co trzeba.

Biała Grań
W końcu kupiłam dom! W końcu udało mi się uzbierać potrzebną sumę! Nareszcie mam gdzie składować swoje rzeczy, których troszkę skumulowało mi się od początku samej rozgrywki. Muszę przyznać, że dom jest elementem szerszego planu. Ano wybrałam dla mojej bohaterki idealnego kandydata, pana z Towarzyszy, a mianowicie - Vilkasa. A przecież głupio startować do ulubieńca bez odpowiedniego zaplecza materialnego! Ale niestety, najpierw wpakowałam się w serię zadań dla Aelii, których końca nie widać! A Vilkas, czy jakakolwiek inna postać z organizacji, nie da mi zadania, dopóki nie skończę tych u panny wspomnianej wcześniej! I tak koło się zamyka.. Kontynuowałam więc wypełnianie dla niej misji.
SPOILER
Najpierw wysłała mnie na niespotykaną rzeź ludzi z małej wioski, bo cóż - zgodziłam się być tym przeklętym wilkołakiem. Później zachciało się pannie odwetu na Srebrnorękich. Oczywiście wybiłam w pień kogo trzeba, ale to wciąż było za mało. Naprawdę, Ci Srebrni mają multum tajnych komórek i dowódców. Co myślę, że już zabiłam ostatniego, to okazuje się, że znowu idę odnaleźć jakieś sekretne plany położenia ich kryjówki. Kiedy ponownie myślałam, że jestem bliska skończenia misji dla Aelii (bo Kodlak zapragnął bym jemu pomogła), to oczywiście - Kodlaka zabili moi srebrni ulubieńcy. Udałam się więc na odwet z mym wybranym przyszłym mężem. Dość mocno się martwiłam w trakcie misji, by jemu się nic nie stało. Ale zrobiliśmy co trzeba, po powrocie pochowany został Kodlak. I ponownie odżyła we mnie nadzieja, że uda mi się coś popchnąć w kwestii małżeństwa, to Towarzyszom zachciało się spełnić wielkie marzenie Kodlaka. I na hurra wybiegli z tajemnej kuźni i pobiegli do grobowca, gdzie ma się wszystko dokonać. No choroba, ileż zachodu! Grałam ponad trzy godziny i nadal dla Vilkasa jestem obojętna! Yh.. Ale przynajmniej dzięki tym misjom nazbierałam całkiem fajna sumę, by przyozdobić mieszkanie.
I dzisiaj będę ten wątek kontynuować, ale nie wiem czy uda mi się to wszystko doprowadzić do szczęśliwego dla mnie finału. Bo moja cierpliwość już się powoli kończy..

Ale chciałam osobnym akapitem pochwalić wiedźmy. Świetne potwory, wyglądają epicko! Niby mają taki typowy wygląd wyobrażenia o wiedźmach, ale robi to wrażenie. Takie okropne, odpychające, stare baby, poruszające się powoli, a jednocześnie tak strasznie groźne i niebezpieczne. I bardziej brzydzę się ich, kiedy za blisko do mnie podchodzą, niż pająków!! Świetny pomysł, kolejny punkt dla Skyrim.

A na liście miejsc do zobaczenia w następnej kolejności zapisałam sobie Zimową Twierdzę. Byłam tam tylko na chwilkę, dołączyłam do gildii magów i wstępnie tylko rozejrzałam się po Twierdzy. Miejsce wygląda świetnie, jest takie monumentalne, zimne i tajemnicze.. Chętnie zobaczę cóż tam czai się w jej zakamarkach.

I tak małe pytanie na sam koniec: u zarządcy kupuje się też wyposażenie do danych pokojów?
"Ci, którzy nie pamiętają przeszłości, skazani są na jej powtarzanie."
Odpowiedz
Tak. Zarządca miasta załatwia nam meble.

Ja planuje się ożenić albo z Aelią (tyle zadań jest od niej?!) albo z huskarlem, którego dostanę od jarla Samotni, ale najpierw muszę kupić dom za 25tys septimów (tego wymaga bycie tanem)! Ja mam tylko ok. 4tys - 5tys, więc muszę zbierać. Aelia z kolei ma dużo nudnych zadań, więc na razie je sobie darowałem. Wczoraj pokonałem szóstego smoka w Gwieździe Zarannej o ile się nie mylę. Planuje dojść do akademii bardów (Towarzysze mają słabe zadania, Gildia magów mnie zniechęciła, a resztę gildii zostawiam na później). Robię właśnie zadanie wstępne, aby dojść do tych grajków. Przy okazji zbierając pieniądze na dom. A i wreszcie kupcy mają nowe bronie i zbroje! - kolejny wydatek kasy, ech... Te 25tys spetimów będę dłuugo zbierać. Wczoraj mój towarzysz po raz kolejny się odezwał na wyprawie - nowe zdanie! Z nim jak z dzieckiem - dopiero uczy się wymawiać zdania!
Odpowiedz
Przeszedłem główny wątek, zrobiłem sobie pamiątkowy obraz (zdjęcie) na Gardzieli Świata (tak Throat of the World przetłumaczyli w PL?). Odwiedziłem ponownie labirynty z których ekspansji zrezygnowałem ze względu na trudnych przeciwników, by pomścić swoje krzywdy (przy okazji, miłe zaskoczenie - czasami czekała niespodzianka i to nie było tylko młócenie przeciwników). Teraz czekam na patch 1.2, który ma wyjść niebawem, i mam nadzieję zacząć nową przygodę.
Jeszcze takie pytanie: może mi się tylko wydaje, ale czy odwiedzona jaskinia/labirynt itp na niskim poziomie doświadczenia, pozostawia niskopoziomowych przeciwników po późniejszym powrocie do tej lokacji? Czy jednak autoscaling działa zawsze? Przez większość rozgrywki pewna jaskinia zostawała w mojej świadomości jako coś niezdobytego i groźnego. Gdy tam wróciłem pod koniec gry zrobiłem łatwo porządek, przez co straciła trochę uroku, choć jaskinia dalej prezentuje się graficznie świetnie, i jest jedną z najmroczniejszych w jakich przyszło mi walczyć, choć przyznam tutaj że udało mi się odkryć może ponad 50% świata, i to na szybko, w ferworze walki często zapominając o chwili na kontemplacje przyrody
SPOILER
Spotkałem się z tym podczas eksplorowania jaskini pełnej Falmerów. Pierwszy raz wszedłem tam na ok 10 poziomie, potem na 44. Typ przeciwnika został ten sam (tj bez broi - najsłabszy Falmer), choć na 40 poziomie, w innych lokacjach, spotykałem Falmerów głównie w zbrojach.

Nową przygodę zacznę albo orkiem/nordem - barbarzyńcą-złodziejem, albo mrocznym elfem - magiem-złodziejem, tym razem w umiejętności złodziejskie będę kładł minimum punktów. Mam obawy co do barbarzyńcy, ciągłe siekanie pałą przez łepetynę może być nużące, choć słyszałem też narzekanie na magów, grał ktoś, oceni?
Odpowiedz
Mój kolega gra magiem i jest zachwycony. Ja ciągle siekam toporem i też jestem zadowolony, choć gdy zobaczyłem jak walczy postać z bronią jednoręczną to przyznam, że zachciało mi się używać tego rodzaju broni, ale to przez to, że dwuręczną gram długi czas, ale nużące to nie jest - ataki bronią jednoręczną są szybkie, ale dwuręczną krwawsze.
Odpowiedz
Tak sobie przeglądam różne postacie. Tutaj kilka ciekawych filmików o zabijaniu smoków
a) mag
http://www.youtube.co...?v=Oz--qSfq2Ek
b) woj
http://www.youtube.co...eature=related
c) złodziej
http://www.youtube.co...eature=related

Jedynie to z magiem są wątpliwości, gdyż jest to wczesny lvl, ale też wątpię by był w stanie to załatwić tak szybko jak złodziej
Ciekaw jestem, czy z nowym patchem przyjdą jakieś konkretne zmiany.
Odpowiedz
Stało się! W końcu dopięłam swego i moja dzielna Nadja nie biega już po świecie Skyrim jako panienka. Udało mi się skończyć te niekończącą się serię zadań od Aelii i Vilkas nareszcie odpowiednio zareagował na mój amulet miłości. Po dość krótkiej wymianie zdań, kazał zająć mi się ślubem (się chłop zaangażował..). Udałam się szybko do świątyni w Pękninie i załatwiłam co trzeba. Następnego dnia zjawił się mój luby, w towarzystwie Aelii. Przysięga była krótka (szkoda, że pierwszej jej połowy nie słyszałam, bo akurat stanął obok mojej bohaterki jakiś kręcący się osobnik ze Świątyni, który gratulował mi ślubu - co skutecznie zagłuszyło kaznodzieję odprawiającego ślub). Ostatnie zdanie przysięgi dotyczyło obrączek, ledwo ksiądz zaczął ten temat, a Vilkas odwrócił się i wyszedł.. Pewnie, po co wysłuchać własnej przysięgi małżeńskiej do końca!! Ubaw miałam po pachy.. Natknęłam się na niego w Białej Grani, gdzie poruszył temat zamieszkania. Zasugerowałam by u mnie, w moim domku (czyli może jest opcja, że nie posiadając domu, można wyjść za kogoś? Bo proponował by u niego) i tyle.. Nowy dodatkowy mebel do kolekcji. I nie wiedzieć czemu, mieszka sobie u mnie Lydia, pomimo tego, że ją odprawiłam. Fajnie, zostaje w moim domu razem z moim mężem, kiedy mnie nie ma. Jako, że dowodzę teraz Towarzyszami (w porównaniu do Morrowind, dojście tutaj do głównej władzy w gildii było przebanalnie proste), to praktycznie co druga osoba w gildii ma do mnie teraz jakiś interes! Tylko czy są one ciekawe - nie wiem, sprawdzę innym razem.
SPOILER
I teraz każdej osobie mogę rozkazać, by mi pomogła!!


Aktualnie planuje podbić świat czarodziejów, a dokładniej - ich organizację. Ale zanim przejdę do meritum i arcymaga, wybrałam się na poszukiwania ksiąg. Pan przy bibliotece potrzebuje dokładnie 3 książki (wpierw jednej, ale jak widać - zadanie jest bardziej zaawansowane), ukryte w miejscach dość niebezpiecznych. Nic nie daje mi takiej satysfakcji jak morderstwa magów, zupełnie nie wiedzieć czemu. Ale nie byłabym sobą, gdybym najpierw nie pokręciła się po zakamarkach zamku. Generalnie moja tradycja, sięgająca już od czasów Morrowind, gubienia się na terenie i w samych twierdzach świata magów, jest również kontynuowana w Skyrim. Biegając po bliżej nieokreślonych miejscach w Akademii natrafiłam ponownie na miejsce w którym nie wiem za specjalnie co zrobić.
SPOILER
Gdzieś w jaskiniach pod Akademią znajduje się miejsce, prawdopodobnie przywoływania (bo jest narysowany dziwny krąg w gwieździe, a na rogach gwiazdy były umieszczone jakieś elementy). Na samym środku stał piedestał z dziwną, jakby uciętą ręką, na której widniał znak znany z Obliviona. Nie mogłam jej użyć, ale niezmiernie ciekawi mnie do czego ona służy. Może w dalszych zadaniach dla gildii coś się rozjaśni? Czy ktoś może wie więcej w tej materii?

Dałam sobie spokój z tym zadaniem, przynajmniej na razie. Wybrałam się do wskazanych jaskiń w poszukiwaniu cennych ksiąg. Udałam się do jakieś bliżej nieokreślonej fortecy, obsadzonej magami i rozpoczęłam rzeź. Szkoda tylko, że kiedy doszłam do głównej złej w jakimś sanktuarium, gra wyrzuciła mi błąd i wywaliła mnie na pulpit.. Nie działają mi usługi starszych panów na wozach (tak, wszędzie muszę się najpierw przejść), to jeszcze nie mogę zmierzyć się z jakimś bardziej obiecującym magiem, co za pech!

I potwierdzam "inteligencję" różnych wrogich stworzeń. Jak ostatnie głupiątka, kiedy strzelam przyczajona w ciemnościach z drugiego końca sali, biegną do zabitego kompana i z tego miejsca twardo rozglądają się za zabójcą. I wtedy myk, dostają strzałą..
"Ci, którzy nie pamiętają przeszłości, skazani są na jej powtarzanie."
Odpowiedz

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik krew_na_scianie dnia środa, 23 listopada 2011, 10:28 napisał

I nie wiedzieć czemu, mieszka sobie u mnie Lydia, pomimo tego, że ją odprawiłam. Fajnie, zostaje w moim domu razem z moim mężem, kiedy mnie nie ma.




A ja dopiero kończę te misje od Aeli, myślę, że mi się niedługo uda.
Odpowiedz
I oświadczysz się Aelii?

Są i profity z małżeństwa! W trakcie wykonywania zadań dla gildii zajrzałam na chwilkę do mej posiadłości. Vilkas się ucieszył z mojego powrotu - ba, miał nawet gest dać mi troszkę kasy, bo sprzedawał jakieś drobne przedmioty. W ogóle zasugerował, czy nie myślałam o prowadzeniu sklepu. Ja nawet nie wiedziałam, że jest taka możliwość w Skyrim!! Jaki ten mój Vilkas przedsiębiorczy. I nawet z dużą przyjemnością robi obiad, jeśli go o to poprosić! Tylko ta Lydia troszkę pałęta się niepotrzebnie.. Psuje mi moją wizję.. Chyba zabiorę ją na jakąś niebezpieczną wyprawę..

W dalszym ciągu wykonuje misje dla gildii magów. W trakcie spacerowania po ich twierdzy, nagle zaatakował mnie smok! Dosłownie przed głównym wejściem! Fajnie, że okoliczni mieszkańcy reagują i komentują takie wydarzenia. A jak już mi się znudzi wykonywanie dla nich zadań (a wcale nie są takie złe, chyba te od Towarzyszy były bardziej monotonne), to wyruszę w końcu na zachód. Nie widziałam tamtejszych miast jeszcze, a tylko dlatego, że mam ten bug i nie mogę używać wozów do szybkiej podróży.
"Ci, którzy nie pamiętają przeszłości, skazani są na jej powtarzanie."
Odpowiedz
Raczej tak. Ale najpierw chciałem zobaczyć potencjalną rywalkę Aelii - husarlkę z Samotni. Niestety najpierw 25 tys septimów na dom muszę wydać, takie jest wymaganie zostania tanem. Na razie mam 7 tys i jako że jestem niecierpliwy wezmę od razu Aelię.

Hmm, profity - myślałem, że małżonek będzie tylko siedział w domu. Na szczęście nie
Odpowiedz
Podziele się tym tutaj, bo czemu nie




Sygnaturowy elementarz gifów awaryjnych - używać tylko w ekstremalnych przypadkach:

SPOILER







Jak masz w poście kaczeńcowyˆ dopisek, istnieje duża szansa, że jest on mojego autorstwa.

Odpowiedz
← The Elder Scrolls

Dziennik podróży - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...