Sesja Vinciusa

Usłyszałeś głośne uderzenie, a w waszą stronę posypało się sporo pyłu, lodowych odłamków i zmarzłego gruzu. Widocznie drelle poszły po rozum do głowy i postanowiły użyć słabych materiałów wybuchowych. Siła uderzenia nie była duża, ale temperatura wybuchu zasnuła całe to pomieszczenie rozmrożonymi gazami, z których składała się ta planeta. Z długiego otworu ciekł płyn, który prędko zamarzał w kontakcie ze ścianami, upodabniając go do paszczy jakiegoś zimowego monstrum.

Archeologowie nie byli zadowoleni z przerywania im pracy.
- Okhulu, co to ma znaczyć? Ten żąda wyjaś... - główny archeolog urwał, gdy zobaczył, że za waszą dziura rozciąga się jakaś większa, mechaniczna struktura - Hm. Tak. Okhulu, weź dwóch drelli i zbadaj co jest z tamtej strony. Ci mają nieco ponad godzinę do odzyskania łączności i Okhul również ma tyle czasu. Niech Okhul melduje w razie odkryć.

Z drugiej strony dziury usłyszałeś coś w rodzaju stłumionego, dalekiego jęku.
Młodość i niedojrzałość mijają z czasem, ignorancję pokonać można nauką, a pijaństwo trzeźwością, za to głupota jest wieczna. - Arystofanes
← Sesja ME
Wczytywanie...