Dobra jako, że mam trochę czasu, a muszę się oderwać od jakże ciekawych ale wywołujących już wymioty czynności to wrzucę kolejny RPG, którego tu nie zauważyłem. Warty zaś jest małej wzmianki.
7th Sea jest to barwny świat przypominający Europę w czasie wielkich podróży morskich z lekką nutką magii. Wszystkie wydarzenia dzieją się na Theai, a mamy tu pełno czarnoksiężnków, piratów, złodziei, łowców przygód i innego tałatajstwa, jak kościół Watycyński.
Żyją tu następujące nację: Avalon, Castille, Eisen, Montaigne, Usuria, Vandel, Vodacce. Oczywiście każda odpowiada jakieś nacji znanej w podobnym okresie w Europie. Niby nic szczególnego ale jednak właśnie to zbliżenie do naszego świata nadaje systemowi smaczku. Drugą jego zaletą jest ciekawie rozpisany poziom fechtunku. Każda nacja ma swoje szkoły i sposoby walki oraz zalety i waty. Jest rozbudowany całkiem sensownie i dostarcza sporo zabawy jak ktoś lubi sobie pokulać i pomyśleć nad działaniami. Jeśli kogoś interesują morskie klimaty to również możemy pobawić się w świecie statkami o tak! Nie ma to jak szlachcic z Avalonu używający czarnej magi i posiadający własny statek, którego kapitanem jest beznogi zapijaczony Usuryjczyk (Rusek). Trzeba być szaleńcem by zaciągnąć się do takiej załogi ale jak już zacznie się przygodę to zabawa jest miodna.
Co Ciekawe jest to dość oryginalny system, gdyż zabicie bohaterów graczy jest niemal niemożliwe(Zrobienie tego jest ewidentnie złośliwością ze strony MG)... tzn. Kule nie zabijają, a jedynie "pozbawiają przytomności", aby zabić postać gracza bohaterowie niezależni muszą zadać cios łaski. Mamy zatem do czynienia z postaciami, które potrafią wyjść z każdej opresji. Zachęca to do działań iście bohaterskich i wielkich. Zdecydowanie zatem system nie jest dla osób lubiących młotkowe mroki. Tu mamy sporo zabawy i dowcipu oraz odwagi i chwały o której śpiewać będą bardowie.
7th Sea jest to barwny świat przypominający Europę w czasie wielkich podróży morskich z lekką nutką magii. Wszystkie wydarzenia dzieją się na Theai, a mamy tu pełno czarnoksiężnków, piratów, złodziei, łowców przygód i innego tałatajstwa, jak kościół Watycyński.
Żyją tu następujące nację: Avalon, Castille, Eisen, Montaigne, Usuria, Vandel, Vodacce. Oczywiście każda odpowiada jakieś nacji znanej w podobnym okresie w Europie. Niby nic szczególnego ale jednak właśnie to zbliżenie do naszego świata nadaje systemowi smaczku. Drugą jego zaletą jest ciekawie rozpisany poziom fechtunku. Każda nacja ma swoje szkoły i sposoby walki oraz zalety i waty. Jest rozbudowany całkiem sensownie i dostarcza sporo zabawy jak ktoś lubi sobie pokulać i pomyśleć nad działaniami. Jeśli kogoś interesują morskie klimaty to również możemy pobawić się w świecie statkami o tak! Nie ma to jak szlachcic z Avalonu używający czarnej magi i posiadający własny statek, którego kapitanem jest beznogi zapijaczony Usuryjczyk (Rusek). Trzeba być szaleńcem by zaciągnąć się do takiej załogi ale jak już zacznie się przygodę to zabawa jest miodna.
Co Ciekawe jest to dość oryginalny system, gdyż zabicie bohaterów graczy jest niemal niemożliwe(Zrobienie tego jest ewidentnie złośliwością ze strony MG)... tzn. Kule nie zabijają, a jedynie "pozbawiają przytomności", aby zabić postać gracza bohaterowie niezależni muszą zadać cios łaski. Mamy zatem do czynienia z postaciami, które potrafią wyjść z każdej opresji. Zachęca to do działań iście bohaterskich i wielkich. Zdecydowanie zatem system nie jest dla osób lubiących młotkowe mroki. Tu mamy sporo zabawy i dowcipu oraz odwagi i chwały o której śpiewać będą bardowie.