Przemytnicy – banda krnąbrnych skurczybyków z kompleksem samouwielbienia. Za nic mają sobie międzygalaktyczne prawa i kpią z nich, skrywając się za specyficznym, niepisanym kodeksem zawodowym, który jest elastyczny niczym guma balonowa. Kochają tańczyć ze Śmiercią i patrzeć jej prosto w oczy z nutką wyzwania w tle. Nigdy nie tracą „zimnej krwi” i nawet, gdy na galaktycznej giełdzie zwanej „szarym żywotem” ich akcje zazwyczaj marnie stoją, to dzięki ślepemu losowi oraz kilku nieprzeciętnym fortelom potrafią odwrócić sytuację na swoją korzyść, równocześnie rozbijając bank. Niewierne lekkoduchy, które wydadzą wszystkie kredyty na alkohol oraz hazard, aby potem za pomocą czułych słówek skraść cnoty Waszych córek i po akcie zbałamucenia, ulotnić się w anonimową przestrzeń kosmiczną bez pożegnalnego całusa.
Ech... i pomimo tego, że każdy o tym dobrze wie, to nadal dajemy się nabrać na ich tanie sztuczki, a płeć piękna wciąż za nimi szaleje. Sfery się kręcą, bo generalnie dobrze jest wiedzieć, że gdzieś tam w kosmosie, są „kolesie” wyluzowani za nas wszystkich, grzeszników. Tak widocznie musi być i nikt tego nie zmieni.
Stara sentencja Horacego „carpe diem” nadal trzyma się dobrze, a wojna pomiędzy Republiką a Imperium raczej tylko zwiększyła zwolenników stylu życia a’la Han Solo, gdyż „inter arma silent leges”. Los przemytnika obfituje w wiele niebezpiecznych atrakcji i jest to istna jazda bez trzymanki, co dobitnie potwierdza najnowszy zwiastun „The Old Republic”.
Cóż, panowie z BioWare Austin mają niezgorsze poczucie humoru. Szczególnie w oczy rzuca się scena żywcem wyciągnięta z „Indiany Jonesa” i nieśmiertelny pościg z zaskakującym zakończeniem. Nie powinno to w sumie dziwić, mówisz przemytnik i zawadiaka – myślisz Harrison Ford.