Plotki na ten temat już od dłuższego czasu krążyły w kuluarach branżowych, a tajemnicą poliszynela było, że Gearbox Software dłubie przy tym projekcie. Nie mogło się stać inaczej, skoro „Borderlands” sprzedawał się na pniu, natomiast rozszerzenia do niego również nie narzekały na brak popularności, pomimo tego, że tytuł przed premierą skazywano na pożarcie przez grubsze i niebezpieczniejsze ryby. Dodajmy do tego niezwykle ciepłe przyjęcie zarówno przez krytyków, jak i graczy, fantastyczny koncept na rozgrywkę, interesujący świat oraz hektolitry czarnego humoru, a wyjdzie nam iście wystrzałowy miks, którego jeden łyk przywodzi na myśl ambrozje. Pogrzebanie tej marki lub włożenie jej do zamrażarki byłoby olbrzymim błędem, a szczęśliwie chłopcy z Teksasu takich pomyłek nie popełniają.
O „Borderlands 2” tak naprawdę nie wiadomo nic konkretnego, oprócz faktu, że będzie i jego premiera jest planowana w „roku fiskalnym 2013”, który rozpoczyna się w kwietniu 2012. Produkcja ukaże się na Xbox 360, PS3 oraz komputerach osobistych. Poza tym twórcy zapowiadają, że kontynuacja wyniesie do uniwersum nowych herosów, nieprzyjaciół czy narzędzia mordu. Intryga będzie ambitną i jeszcze bardziej pokręconą opowieścią o nieznanych obszarach Pandory. Bla, bla, bla… Standardowe pitolenie marketingowe. Pożyjemy, zobaczymy.
Miejmy nadzieje, że nie zapomną o swojej maskotce… Tak, większa rola Claptrapa z pewnością wyszłaby tej produkcji na dobre. Póki co, musimy uzbroić się w cierpliwość. Pierwsze informacje pojawią się na łamach najnowszego numeru czasopisma, niespodzianka, „Game Informer”. Natomiast sama gra zostanie zaprezentowana na targach Gamescom 2011 w Kolonii.