„Deus Ex: Bunt Ludzkości” zapowiada się na naprawdę godziwą kontynuację tej kultowej serii i trudno wyjść z podziwu nad materiałami, którymi coraz częściej zalewa nas Eidos Montreal. Czyżby król cyberpunku wrócił na należne mu miejsce? Cóż, nie galopowałbym tym stwierdzeniem aż tak daleko, ale nie da się ukryć, że szykuje nam się wyjątkowo solidny tytuł. „Czarny koń” 2011 roku? Całkiem możliwe.
Kolejna część pamiętnika developerów skupia się na czterech podstawowych filarach, na których opiera się „Bunt Ludzkości” – skradanie, walka, hakowanie oraz perswazja. Podkreśla również, jak duży wpływ na umiejętności Jensena ma augmentacja.
Nie, to zwyczajnie nie może się nie udać. Mam nadzieje, że tym razem unikniemy powtórki z „Invisible War”, bo inaczej chyba dostanę depresji i zwątpię w ten cały wirtualny biznes.
Premiera już 27 sierpnia.