Choć drugi sezon „Gry o tron” trafi na szklane ekrany dopiero na wiosnę 2012 roku, to nie oznacza, że do tego czasu będziemy siedzieć przed monitorami ze znudzonymi minami, przeglądając lakoniczne informacje o serialu HBO. Przeciwnie, stacja dobrze wie, że pomimo emisji finałowego odcinka, walka o widza wciąż trwa i trzeba stale podsycać atmosferę tego epickiego widowiska. Natomiast wyniki poszczególnych castingów są doskonałym materiałem do wielogodzinnych dysput pasjonatów, skupionych wokół sagi George’a R. R. Martina.
Szczerze pisząc, obstawiałem, że jakiekolwiek większe wieści usłyszymy dopiero na targach Comic-Con, które odbędą się w San Diego pod koniec lipca, ale jak widać twórcy nie zamierzali czekać tak długo. Pierwszą postacią, która zyskała swoją „nową twarz” jest Margaery Tyrell, jedyna córka lorda Mace’a Tyrella, pana Wysokoża. Jako że, ród mieniący się złotą różą na trawiastozielonym polu, to jedna z najpotężniejszych rodzin na południu Westeros, nadobna panna jest idealną partią dla każdego samozwańca pragnącego zasiąść na Żelaznym Tronie.
W skórę Margaery wcieli się Natalie Dormer, która zyskała sławę dzięki „Dynastii Tudorów”, gdzie zagrała uwodzicielską i tragiczną postać – Anne Boleyn, drugiej żony Henryka VIII. Dzieła stacji Showtime nie oglądałem, więc trudno mi obiektywnie ocenić tę decyzję, ale jak dla mnie to całkiem zgrabny wybór. Obawiam się jednak, że aktorka jest odrobinę za stara na tę rolę, aczkolwiek scenarzyści postarzyli już kilku bohaterów, więc myślę, że ten fakt można spokojnie przełknąć bez większej szkody dla naszych przełyków.