Zapraszamy do zapoznania się z recenzją książki "Dzień gniewu"!
Nie można podważyć faktu, że kiedyś musi nadejść ten dzień. Szczęśliwym zrządzeniem losu, w pierwszej części bieżącego roku nadszedł moment, w którym światło dzienne ujrzała świeżutka książka Thomasa Sniegoskiego, pt. "Dzień gniewu", wieńcząca słynną serię zatytułowaną "Upadli". Nasza przygoda z wymyślonym przez Amerykanina światem rozpoczęła się od "Nefilima", który zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Następnie Wydawnictwo Jaguar zaserwowało "Lewiatana", a po nim "Raj utracony", jednak każda następna część tego cyklu okazywała się coraz gorsza. I tak jak na początku te anielskie klimaty potrafiły oczarować czytelnika i wciągnąć go po uszy, tak za trzecim razem konsumowałem je niczym odgrzewanego w byle jakim barze kotleta. Nawet najlepsze danie serwowane kilka razy pod rząd straci na smaku, wrażeniu i wartości. Za sprawą tego postawiłem sobie pytanie: "Co z czwartą, ostatnią częścią "Upadłych"?" Zanim rozpocząłem lekturę, żywiłem sporą nadzieję, że autor wzniesie się na wyżyny swych umiejętności i godnie zakończy tę mroczną serię. Czy tak się stało?... Czytaj dalej!
Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!