[DA2] Dragon Age 2 - wrażenia

Mi osobiście gra bardzo się podobała. System walki wcale nie jest zepsuty. Wręcz przeciwnie, podoba mi się bardziej niż w jedynce.
Jako przykład podam walkę kosturem. W 1 mag poruszał tylko kijkiem do przodu i do tyłu (taaaa... super efektowne), z kolei w 2 zatrzymywałem czasem grę, by zrobić screenshota walczacemu bohaterowi.
Umiejetności też są lepsze niż w 1. Jest ich co prawda mniej, ale są bardziej sensowne niż w starszej wersji (czar-ulepszenie-masowa wersja-nuuuudaaa). Świetnym pomysłem jest wzmacnianie skilli, więc wybierasz wiecej/lepiej.
Fabuła również mnie nie zawiodła. Jest ciekawa i śledzi sie ja z przyjemnością. gracze nazywają ją gorszą, ponieważ nie podoba im się klimat w 2. Nic dziwnego, większość graczy woli motywy heroiczne, ratowanie świata. klimat Dragon Age 2 jest inny. Kładzie sie większy nacisk na rodzine i dom.

Oczywiscie gra nie jest też pozbawiona wad. Meczą powtaralne lokacje (i powtarzalna ich zawartość ) oraz ciagłe bieganie po dużych obszarach (ale to nic nowego, w jedynce na kodach dodawałem sobie czary przyspiesajace, bo miałem tego dość).

Podsumowując, Dragon Age II to dobra gra, ale trzeba mieć do niej odpowiednie podejscie. Czepiając się i mówiac "Łeee.. Trzeci raz przechodzę tą samą lokację", czy "taaa... tak wysoko z tym mieczem sie nie da podskoczyć" tylko psujemy sobie zabawę. Osobiście polecam grę. Sam przeszedłam ją prawie 3 razy.
Odpowiedz
Nie potraficie dostrzec zalet klasyki, od bg do DA 1 byl ten sam system walki i byl idealny. Ale jak zwykle niszcza kolejna dobra gre, smutne.
Odpowiedz

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik dunio1 dnia środa, 17 lipca 2013, 15:22 napisał

Nie potraficie dostrzec zalet klasyki, od bg do DA 1 byl ten sam system walki i byl idealny. Ale jak zwykle niszcza kolejna dobra gre, smutne.


Ja nic takiego nie mówię. Po prostu uważam, że te wszystkie "najazdy" na DA:2 są zbedne, bo to dobra gra. równie dobra, jak poprzedniczka. Moze krótsza i gorsza pod niektórymi wzgledami, ale też ulepszona w innych.

Na kazdą gre należy spojrzeć obiektywnie. każdy ma swoje zdanie. jedni moga wogole nienawidzić obu czesci chocby dlatego, że czary opieraja sie na manie, a nie na dziennym limicie). ale nie mozna od razu skreslać jakiejs gry, chcieć zamykać studio i ogólnie klnąć na producenta tylko dlatego, ze gra nie spelnia w 100% naszych wymagan. Ideał to pojęcie względne.

W kazdym razie nie chcę narzucac nikomu mojego zdania. Każdy musi ocenić po swojemu.
Odpowiedz

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik dunio1 dnia środa, 17 lipca 2013, 15:22 napisał

Nie potraficie dostrzec zalet klasyki, od bg do DA 1 byl ten sam system walki i byl idealny. Ale jak zwykle niszcza kolejna dobra gre, smutne.

Sorry, ale jak ma się system walki z BG1 do DA? Ja nie widzę zbyt dużych podobieństw, nie wspominając już o tym, że oba systemy na pewno nie są takie same. Już fakt, że ten z BG opiera się na zasadach z D&D, przeczy takiemu twierdzeniu. Poza tym klasyki mają znacznie większe zalety niż jakiś tam system walki - gram teraz w BG2 i większy podziw budzą u mnie ciekawe postacie, rozbudowane romanse, duża liczba ciekawych zadań pobocznych, klimat fantasy czy chociażby wspaniała fabuła.
Odpowiedz
Ja to mam refleks w przechodzeniu gier.. Dwójkę odpaliłam, bo tak jakoś chciałam poznać lepiej bohaterów z Inkwizycji. I za głowę się łapię.. Dawno nie grałam w taką kiszkę. Aż ciężko nawet to opisać, jak mega zbrukana się czuję. Jak można było zrobić tak słabą grę mając tak udaną poprzedniczkę? No jak można było to wszystko tak koncertowo zepsuć? Pieniądze za bardzo rządzą tym światem!

Od czego zacząć moje niepodobanie się hm.. Może od eksploracji. Co Za Denerwujący System Wiecznego Recyklingu Tych Samych Map. Epicka gra fantasy, ze smokami, a ja notorycznie biegam po paru dzielnicach w mieście, i z 3 na zewnątrz?! Wszystkie lochy i jaskinie są takie same! No się komuś wybitnie nie chciało nie tworzyć lokacji. I żeby jeszcze ładne były lub ciekawe - a gdzie! Puste, nędzne, małe i powtarzalne. Odpaliłam wczoraj DA Początek, starszą poprzedniczkę, i tam są pięknie pomeblowane pokoje, a tu się już nikomu nic nie chciało. I jeszcze to rozbrajające zbieranie roślin - raz namierzysz, i zawsze już roślinki masz dostępne.. Same się transportują, czy co..?

Kolejna perełka - tryb taktyczny. W ogóle pisanie w kontekście tej gry o taktyce to jakaś kpina. Jak tu cokolwiek zaplanować, jak wrogowie pojawiają się dosłownie spod ziemi?! I tak w każdej walce, ciągłe fale beznadziejnych przeciwników, pojawiających się gdziekolwiek i jakkolwiek. Przez to walka to jedna wielka żenada, nad którą ciężko czasami zapanować.

Ten nadmiar ekwipunku dla towarzyszy.. Po co moim chłopakom zmiana pancerza, niech sobie latają cały czas w tym samym ciuchu. Jak to możliwe, że u kupców nie można im właściwie nic kupić?! Wszystko jest tylko dla Hawke!

Nie mam już sił na wylewanie tego jadu. Jest tylko jedna rzecz, która tą grę broni. Romanse. Może nie tak bogate jak kiedyś, ale nadal trzymają jakiś poziom. Poznanie takich postaci jak Fenris, czy bliżej Andersa, było naprawdę fajne. Mają bardzo ciekawe również rozmowy, więc dla takich ukrytych pseudo romantyków jak ja - jak znalazł. Gdyby nie głos Fenrisa, to już dawno granie w Dragon Age 2 bym porzuciła.

Takie naciągane 2/10.
"Ci, którzy nie pamiętają przeszłości, skazani są na jej powtarzanie."
Odpowiedz

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik krew_na_scianie dnia środa, 21 stycznia 2015, 11:28 napisał

Ten nadmiar ekwipunku dla towarzyszy.. Po co moim chłopakom zmiana pancerza, niech sobie latają cały czas w tym samym ciuchu. Jak to możliwe, że u kupców nie można im właściwie nic kupić?! Wszystko jest tylko dla Hawke!


No, mnie też to wkurzało. Głupia i nieuzasadniona niczym decyzja twórców Nie wiem, o czym oni myśleli, gdy podejmowali ten wybór. Ale generalnie mi się podobało. To wciąż ciekawe uniwersum ze zróżnicowanymi postaciami (chociaż relacje między nimi znów ograniczone - rozmowy pojawiają się wtedy, kiedy chce tego scenariusz, nie można do towarzyszy zagadać ot tak, jak to było w jedynce, tylko trzeba czekać) i bardzo dobrą intrygą. Gorsze od jedynki, lecz bawiłem się nieźle Szkoda tylko, że trzecia część mi na kompie nie pójdzie.

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik krew_na_scianie dnia środa, 21 stycznia 2015, 11:28 napisał

Ja to mam refleks w przechodzeniu gier...


A to ile Ci zajęło przejście gry?
Odpowiedz

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik krzyslewy dnia środa, 21 stycznia 2015, 11:36 napisał

A to ile Ci zajęło przejście gry?

A jest gdzieś taka statystyka nabitych godzin w grze? Generalnie kilka dni temu "odhaczyłam" Inkwizycje, i tak przez kilka dni pograłam w 2. A dziś zabieram się za ponowne przejście samej jedynki.

Robię to w świetnej kolejności, wiem.

Ale jeśli podobała Ci się dwójka, to Inkwizycję byś pokochał krzyslewy.
"Ci, którzy nie pamiętają przeszłości, skazani są na jej powtarzanie."
Odpowiedz

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik krew_na_scianie dnia środa, 21 stycznia 2015, 11:52 napisał

A jest gdzieś taka statystyka nabitych godzin w grze? Generalnie kilka dni temu "odhaczyłam" Inkwizycje, i tak przez kilka dni pograłam w 2. A dziś zabieram się za ponowne przejście samej jedynki.


Mi się wydaje, że przy zapisach powinna być ilość godzin, ale mogę się mylić, bo dawno grałem A przejście gry zajęło mi bodajże 45 godzin.

No, dlatego muszę szybko zmienić kartę graficzną, która wydaje mi się stanowi największy problem
Odpowiedz
18 godzin, a dokładnie 17 z minutami. Byłam pewna, że to moja ostatnia godzina zapisu. Zwracam honor! Przy Inkwizycji nabiłam ponad 60..

To zmień koniecznie kartę i przyłącz się do mnie - aktualnie wielkiego maniaka Dragons Age!

P.S. A z kim romansowałeś??
"Ci, którzy nie pamiętają przeszłości, skazani są na jej powtarzanie."
Odpowiedz
W jedynce z Morrigan, bo była najbardziej intrygującą postacią w drużynie i fajnie odkrywało się w niej ludzką stronę. W dwójce z Merril, ponieważ autamtycznie budziła we mnie opiekuńczość i była tak sympatycznie nieśmiała, trochę przypominała mi Tali z Mass Effecta. A Ty z kim?
Odpowiedz
Powiem Ci Krzysiu tak.. z każdym możliwym facetem miałam w Dragon Age romans. Mam gry pozapisywane w odpowiednich momentach, by móc sobie to posprawdzać. Lub nawet ewentualnie przejść dany tytuł raz jeszcze. Wiem, brzmi prawie jak zboczenie.

W jedynce miałam z Alistarem i tym złym elfem. Do pewnego momentu bardzo bawiło mnie zakłopotanie Alistara, ale ileż można? Zevran to jego całkowite zaprzeczenie, i może jest lekko dziwny, ale jak się go tak bliżej pozna, to jest ciekawy. Generalnie w jedynce jest tyle fajnych dialogów, wszyscy towarzysze mają dużo to powiedzenia i fajnie się tego słucha. W dwójce to jednak pod tym względem jest bieda. Romansowałam jednocześnie z Andersem i Fenrisem, i przyznam, że ciężko było mi zdecydować. Adners miał naprawdę przyjemne dla ucha kobiety teksty i tak głupio było mu odmówić... A Fenris.. No nie wiem czy jest jakaś kobieta, której on się nie podoba. Tajemniczy, mroczny, skomplikowany, przystojny - wręcz idealny. A w trójce z męskim doradcą, Cullenem. Świetnie go podrasowali w Inkwizycji, wygląda nieziemsko i ma baaardzo, ale to baaardzo fajne wstawki romansowe. Przez niego teraz "popadłam" w dragonageową chorobę.

Mass Effect też ma romanse, nie? Eh, zapowiada się, że długo nie wyjdę z tego amoku.. Ale przyznam, dawno nie czułam tak zwyczajnej radości i przyjemności z grania. A chyba o to chodzi.
"Ci, którzy nie pamiętają przeszłości, skazani są na jej powtarzanie."
Odpowiedz

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik krew_na_scianie dnia środa, 21 stycznia 2015, 22:19 napisał

Powiem Ci Krzysiu tak.. z każdym możliwym facetem miałam w Dragon Age romans. Mam gry pozapisywane w odpowiednich momentach, by móc sobie to posprawdzać. Lub nawet ewentualnie przejść dany tytuł raz jeszcze. Wiem, brzmi prawie jak zboczenie.


Trochę Nie no, po prostu jak postać jest dobrze napisania, to człowiek się przywiązuje i chce sprawdzić różne warianty. Gdybym potrafił poświęcić kolejne kilkadziesiąt godzin na granie z drugą opcją romansową, pewnie bym robił to samo, co Ty. A tak poprzestaję na głębokim zastanawianiu się, kogo wybrać, wiedząc, że od decyzji nie ucieknę

W ME też są romanse, aczkolwiek słyszałem, że wybór facetów jest dość ograniczony. Przykładowo w 1 części masz tylko jednego gościa do wyboru, podczas gdy ja mam dwie kobiety. Nie jestem pewien jak jest w dwójce, ale chyba już bardziej bogato
Odpowiedz
No już mi trochę przeszło.. Chyba wszystkie możliwe filmiki na youtubie z Dragon Age widziałam: romansów, opcji dialogowych itp. Ale co by nie powiedzieć - fajny cykl. Bardzo mi się podoba, że wszystkie wcześniej podjęte decyzje, mają odbicie w późniejszych tytułach. Nawet tą 2 warto przejść, po to tylko, by zobaczyć jaki to miało wpływ w Inkwizycji.
"Ci, którzy nie pamiętają przeszłości, skazani są na jej powtarzanie."
Odpowiedz
Krzysiu, a ja Ci radzę: nie kupuj Inkwizycji, póki porządnie nie stanieje! W życiu nie grałem w gorsze "RPG". Ściągnij sobie jakieś MMO free to play - fabuła i gameplay będą porównywalne, a wymagania sprzętowe znacznie mniejsze. Do końca świata nie zrozumiem, za co ludziska chwalą Inkwizycję.
A w związku z rozczarowaniem, jakie przy niej przeżyłem, postanowiłem (masochizm pewnie) zakosztować DA2. Dotychczas unikałem tego tytułu, zniechęcony opiniami. Ale że na Originie była promocja, więc postanowiłem naocznie sprawdzić, czy BioWare jest w stanie zmajstrować coś jeszcze gorszego niż Inkwizycja.
Trudno mi w tym momencie wydawać werdykt, bo jestem dopiero w pierwszym akcie, tuż przed wyruszeniem na Głębokie Ścieżki. Ale pierwsze wrażenia są zaskakująco pozytywne. W związku z tym są dwie możliwości: albo DA2 wcale nie jest takie straszne i zostało skrzywdzone recenzjami, albo też Inkwizycja zryła mi psychikę tak mocno, że teraz wszystko inne będzie mi się podobać...
Owszem, styl graficzny DA2 jest jakiś dziwny (poza tym czasem nie wyświetlają mi się ciała postaci - podobno to wina najnowszych sterowników Nvidii). Ale już przy pierwszym awansie przeżyłem pozytywny szok - ludzie! Punkty można przydzielać! A drzewka rozwoju jakie wielgachne! W dodatku na pasku szybkiego dostępu jest więcej niż osiem slotów. No, jestem w niebie!
Każdy, kto chwali Inkwizycję, a wcześniej narzekał na uproszczenia DA2 jest hipokrytą. Rzekłem!
System walki - znów jest lepiej niż w Inkwizycji. Choćby z tej prostej przyczyny, że mój łotrzyk sieka wrogów, a nie powietrze. Narzekacie, że spadają z sufitu? OK, to głupie, bardzo głupie. Ale bądźcie uczciwi i narzekajcie też na inkwizycyjny respawn (odwracasz kamerę, a nagle za plecami materializuje się kolejny wróg).
Kolejny szok - dialogi! Cutscenki! Ile tego jest! Multum! Mało tego - są jakieś historie, jakieś postacie, generalnie - o coś w tej grze chodzi, o coś więcej niż tylko bieganie po rozległych, pustych i nudnych lokacjach.
Dalej - Hawke ma jaja. W przeciwieństwie do inkwizytora. Zrobiłem sobie postać kobiecą, jako że spotkany w Inkwizycji domyślny facet wywarł na mnie wyjątkowo złe wrażenie i chciałem jak najdalej odejść od tego wizerunku. I cieszę się, bo dowcipna panna Hawke jest sto razy bardziej wyrazista niż absolutnie nijaki inkwizytor, pchany przez los to tu, to tam, niemający wpływu w zasadzie na nic (nawet na ton wypowiedzi...)
Narzekano na powtarzalność lokacji i ograniczenie do jednego miasta. A mnie tam Kirkwall póki co pasuje - jest ponure, klaustrofobiczne, duże. Tak, duże. W Inkwizycji nie ma ani jednego miasta - tylko puste przestrzenie poza cywilizacją.
Na koniec - nareszcie nie jestem herosem, który ma ratować świat przed Arcydemonem/Arcypomiotem/Arcypotworem/Arcyarcyszelmą. Mam rodzinę, znajomych i kameralne przygody (tzn. póki co są kameralne). Co za miła odmiana!
A, jeszcze jedno. Wprawdzie za wcześnie na tego typu deklarację, ale odnoszę wrażenie, że fabuła jednego aktu DA2 jest dłuższa niż fabuła całej Inkwizycji.
O towarzyszach też trudno mi coś więcej powiedzieć, ale Varrik wygląda zdecydowanie lepiej niż w nowszej wersji siebie A co do charakteru - obiecująca wydaje się Merril. Natomiast Anders niewiele ma wspólnego z "przebudzieniowym" Andersem chyba... Ale oni już tak mają, że lubią zmieniać charaktery postaci między częściami (Kasandra tłukąca Varrika księgą w pysk mnie zaskoczyła, bo znam ją z zupełnie innej, inkwizycyjnej strony).
Długi wpis mi wyszedł... Przepraszam
Odpowiedz
Z tym wychwalaniem DA 2 to chyba trochę przesadziłeś :O
Odpowiedz
W kontraście z Inkwizycją mnie zachwyca, co poradzę? :-P
Odpowiedz
Aż się chyba skuszę na tego DA 2 przez ciebie. :Z

Tylko martwi mnie że wszystkie lokację są takie same, i że dialogi zostały ograniczone do minimum ;(
Odpowiedz
Bardziej wnerwiający są spadający z nieba wrogowie. Ale za to fabuła i dialogi są co najmniej o klasę lepsze niż w Inkwizycji. A z dwojga złego wolę powtarzające się małe nudne lokacje niż wyjątkowe ogromne i nudne lokacje. Kwestia oszczędności czasu;-)
Odpowiedz

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Daimonion dnia sobota, 21 marca 2015, 17:34 napisał

Ale za to fabuła i dialogi są co najmniej o klasę lepsze niż w Inkwizycji. A z dwojga złego wolę powtarzające się małe nudne lokacje niż wyjątkowe ogromne i nudne lokacje. Kwestia oszczędności czasu;-)

Zgadzam się z tą oszczędnością czasu, ale najlepiej by było gdyby były lokacje, małe, różnorodne ; )

Najlepiej BG2 i NWN 2 pokazał jak powinny wyglądać lokacje.
Odpowiedz
Racja!:-) Problem w tym, że teraz w modzie jest otwarty świat i fajerwerki graficzne. Fabuła idzie w kąt. Aż się boję trzeciego Wiedźmina...
DA2 właśnie skończyłem i podtrzymuję swoje dziwne zachwyty. Podoba mi się sposób poprowadzenia tej historii, a wybór strony konfliltu wcale nie był prosty. Wielka szkoda, że tak się spieszyli z premierą. Po dopracowaniu mielibyśmy perełkę:-)
Odpowiedz
← Dragon Age

Dragon Age 2 - wrażenia - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...