Välkommen. W kolejnej części przecieków związanych z „Mass Effect 3” odwiedzimy Szwecję, gdzie dziarski komandor Shepard będzie starał się ratować tamtejszy socjalizm i przemysł meblarski, a także flirtować z miejscowymi blondynkami (lub blondynami). Jak się bowiem okazuje, redakcji czasopisma „LEVEL” udało się przechwycić kilka nowych faktów na temat świątecznej inwazji Żniwiarzy, która zachwieje posadami Wszechświata.
Jeżeli wciąż czujecie głód informacyjny i łakniecie świeżych danych o najnowszym dziecku BioWare, to zapraszam do rozszerzenia wieści. Pamiętajcie, mogą pojawić się spoilery.
Tak więc w telegraficznym skrócie:
- Wszyscy nasi towarzysze z poprzednich odsłon „Mass Effect”, o ile oczywiście przeżyli, powrócą w finale serii. Jednakowoż nadal jest sprawą otwartą, którzy z nich zagoszczą na stałe w ekipie komandora. Dowiemy się tego najprawdopodobniej na kilka tygodni przed premierą.
- W wyniku konfliktu Sheparda z Cerberusem, większa część załogi „Normandii SR-2” opuściła statek i powróciła do tajnych komórek swojej macierzystej organizacji. Przez pierwsze kilka godzin rozgrywki nasza fregata będzie praktycznie opustoszała.
- Shepard nie będzie grał pierwszych skrzypiec na frontach wojny ze Żniwiarzami. Jego działania będą miały zazwyczaj niewielkie znaczenie militarne. Rola komandora w całym tym konflikcie, skupiona jest raczej na wywołaniu odpowiedniego wydźwięku propagandowego i inspiracji przerażonych żołnierzy poprzez śmiałe czyny. Ma być kimś takim jak Jimmy Doolittle w czasie II Wojny Światowej.
- Derek Watts, dyrektor artystyczny gry, zapowiedział, że w grze znajdzie się zwrot akcji porównywalny do kultowej kwestii „Luke, jestem twoim ojcem” lub triku z Revanem w „Knights of the Old Republic”. Czcza gadania czy twardy fakt? Przekonamy się dopiero po premierze.
- W ostatniej wieści informowałem, że odwiedzimy planetę Palaven, ojczystą planetę Turian. Cóż, tak faktycznie będzie, tyle tylko, iż glob jest... praktycznie opuszczony. Dumna rasa ewakuowała się na pobliski jałowy księżyc, gdy doszła do logicznego wniosku, że z militarnego punktu widzenia, Palaven jest niezdolny do skutecznej obrony.
- Casey Hudson – „zwiększenie nacisku na cRPG nie oznacza, że doszło do cięć w elementach znanych ze strzelanin”.
- Powrócimy na planetę Illium, enklawę Asari.
- Ojczyznę Salarian, Sur'Kesh, charakteryzuje niesamowita wilgotność i tropikalny klimat. Architektura przywodzi na myśl słynne „Wiszące Ogrody” Babilonu.
- Na jednym z obrazków kapitan Anderson jest ubrany w lekki pancerz Przymierza, trzyma w rękach karabin szturmowy, a w uchu ma charakterystyczny zestaw słuchawkowy a’la James Bond. Podpis sugeruje, że kończy z przymusową emeryturą, a jego rola w finale trylogii będzie oparta na poczynaniach militarnych. Niestety nie zostało potwierdzone, czy zostanie naszym stałym towarzyszem – najprawdopodobniej zawita on do drużyny Sheparda na krótki okres czasu.
- Wszechświat jest na skraju wojny domowej, a Shepard będzie musiał podejmować trudne, moralne wybory, którą stronę konfliktu poprzeć. W grę wchodzi m.in. eksterminacja całej rasy. Mniam!