Choć „Dragon Age II” zawiódł swoich pasjonatów chyba na wszystkich polach, to niezwykle silna społeczność skupiona wokół całego uniwersum, powinna jakoś przełknąć tę wpadkę i dalej odwalać dobrą robotę. Przykład? Pewna grupka bezgranicznie oddanych fanatyków gry, pozazdrościła Felicii Day jej nowego serialu internetowego i postanowiła stworzyć swój własny. Z jakim efektem? Niezgorszym, patrząc na budżet tej fanowskiej produkcji, który według zapewnień Leo Kei Angelosa, reżysera „Dragon Age: Malevolence”, wynosi przysłowiową paczkę fistaszków.
Jak pisałem, wygląda to na ten moment całkiem nieźle. Widziałem lepsze zwiastuny tego typu dzieł, ale oglądałem też zdecydowanie gorsze. Obecnie jestem zaintrygowany i będę bacznie przyglądał się postępom nad „Malevolence”. Premiera, jeżeli wierzyć zapowiedziom Angelosa, już za kilka miesięcy.