[DA2] DA2 DLC - The Exiled Prince

Chciałbym przestrzec przed zakupem tego dodatku, ponieważ on w zasadzie nic nie daje:

- dostajemy misję wybicia trzech band najemników w lokacjach które i tak musimy odwiedzić.
- razem z Sebastianem musimy udać się do pewnej posiadłości, gdzie znajdujemy demona (jakieś 15 może 20 minuty gry).

Zapewne jest jeszcze misja lojalnościowa, której jeszcze nie odkryłem ale i tak nie jest to warte 26zł, już sam fakt że dlc waży 32mb wydawał się podejrzany.
Odpowiedz
Hmm... a jaki jest to kompanion? W sensie, czy posiada jakieś ciekawe konwersacje z naszymi innymi towarzyszami? Jaki ma charakter (jest trochę brudu, czy wali patosem tak jak na zwiastunach)? Czy często włącza się do naszych dialogów? Jak się sprawdza w walce? Bo tutaj tkwi siła tego typu DLC.

Szczerze mówiąc, zakupiłem ten dodatek (akurat miałem idealnie tyle punktów, to się szarpnąłem ) i jestem ciekaw, czy postąpiłem słusznie ;P Każdy jechał po Zaeedzie oraz Kasumi z Mass Effect 2, ale według mnie to były dwie pełnokrwiste postacie, które warto było ściągnąć (i zapłacić za nie, przynajmniej w przypadku pani Goto) i włączyć do ekipy straceńców. Generalnie pewnie i tak nie zagości w mojej drużynie wypadowej, skoro sam zrobiłem sobie postać łucznika, ale może przy drugim podejściu
Odpowiedz
No cóż, najciekawszy w tej postaci jest jej szkocki akcent Tak posiada konwersacje z innymi towarzyszami ale nic specjalnego. Trudno mi mówić o walce, sam gram łotrzykiem i nie mam dla niego miejsca w drużynie - lubię konfiguracje łotrzyk/tank/mag/mag. W zasadzie to jest trochę nijaki w mojej opinii, no może oprócz pewnego dialogu w którym dajemy mu łuk (polecam wybrać opcje uśmiechniętej maski).

Jeśli miałbym to porównywać z DLC do ME2, to Kasumi i Zaeed byli ciekawsi, a przynajmniej mieli dłuższe misje z nimi związane (chociaż to muszę jeszcze sprawdzić). Generalnie to nie warto płacić za ten dodatek - to kolejna rąbanina w powtarzających się planszach.
Odpowiedz
Jak dla mnie Sebastian, poza szkockim akcentem, do gry nie wnosi niczego. Postać skonstruowana jest nijako - najbardziej rzuca się w oczy jego "moherowość"


SPOILER
(Bla bla, zakon to, zakon tamto, on skrzywdził najwyższa kapłankę, zabij go Hawke, bo inaczej sobie pójdę itepe)



Do tego nieszczególnie według mnie sprawdza się w walce (Varric i tak jest lepszy w ataku dystansowym). Ot, kolejny element "nowej" polityki Bioware, czy może raczej należałoby powiedzieć - standardowej polityki EA, czyli "wyciągnijmy z graczy jak najwięcej pieniążka"
Odpowiedz
← Dragon Age

DA2 DLC - The Exiled Prince - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...