Amerykańscy gracze już grają, my otrzymamy taką możliwość dopiero w piątek. Choć należy nadmienić, że nasze sieci handlowe (EMPiK, Saturn, Media Markt) znów stanęły na wysokości zadania, kompletnie olewając przestrzeganie jakichkolwiek umów handlowych i tego typu ważnych świstków. Polska jest w końcu krajem postępowym i przodującym, dlatego też pudełka z „Dragon Age II” pyszniły się na rodzimych półkach sklepowych już w weekend. Co ty na to Wujku Samie?
Niestety te cwaniaki z BioWare założyły na swój produkt blokadę regionalną (bardzo uczciwie względem innych graczy i sumiennych sklepów), więc każdy kto pośpieszył się z zakupem musi grzecznie poczekać do 11 marca. Oczywiście w sieci już pojawiły się instrukcje, jak takową barierę obejść, ale to nie do końca legalne, więc na tym poprzestanę.
Kanadyjczycy, aby uczcić te wielkie wydarzenie, jakim jest premiera „Dragon Age II”, wypuścili specjalny zwiastun tejże produkcji. Niestety jest on kiepski jak Nicolas Cage w filmie „Ghost Rider”. Zwykła kompilacja wcześniejszych filmików, którymi zalewałem Was przez ostatnie tygodnie. Jestem mocno rozczarowany, bo oczekiwałem czegoś wystrzałowego i klimatycznego, a otrzymałem czysty standard.
Pomyśleć, że kiedyś podziwiałem kunszt Kanadyjczyków i sądziłem, że zrównali się w tym aspekcie z Blizzardem. Ha! Los bywa przewrotny.
PS. Pierwsze recenzje są bardzo optymistyczne target="_blank">bardzo optymistyczne, choć wyraźnie widać chłodniejsze przyjęcie przez krytyków niż to miało miejsce w przypadku „Dragon Age: Początek”.