Kolejny epizod niekończącego się serialu pt. „Kiedy wyjdzie Diablo III?”. Jeszcze wczoraj Thomas Tippl z Activision Blizzard, z uśmiechem na ustach rujnował nadzieje wszystkich niecierpliwych pasjonatów, wyrażając przekonanie, że najprawdopodobniej nie ujrzą oni gry przed 2012 rokiem. Jak jednak pisałem, pracownicy „Zamieci” to przewrotne bestie, które chodzą własnymi ścieżkami i nie słuchają nikogo. Odrobinę zuchwałe zachowanie, ale za to ich się w końcu kocha, szczególnie w chwilach, gdy zaprzeczają plotkom o przesunięciu premiery na następny rok. Jak Rob Pardo zdradził serwisowi Kotaku:
„Naprawdę, naprawdę mamy nadzieje [że „Diablo III” wyjdzie w 2011 roku – dop. Tokar]. Naszym celem jest wydać go w tym okresie. Jednak wiesz, gdy wszystko już zmierza ku końcowi, mamy zamiar to zrobić dobrze. To jest ważniejsze.
Obiecujemy, że wydamy grę dopiero wtedy, kiedy będzie ona niesamowita. I będziemy trzymać kciuki, aby stało się to jeszcze w tym roku.”
Co to oznacza? Chyba tylko tyle, że znów wracamy do punktu wyjścia i pozostaje nam również modlić się za to, aby diabeł ze swoją świtą zstąpił na nasze dyski twarde w najbliższych miesiącach.