Choć Sordahon miał już okazję zmierzyć się z europejskimi graczami, to w Ameryce wciąż odmawia mu się szansy do zasmakowania krwi i rzucenia kilku patetycznych tekstów. Wszystko przez te chciwe, kapitalistyczne świnie z SouthPeak Interactive, które nie chcą się zgodzić na jego proste żądanie – bycie głównym złym w grze „Two Worlds II”. Dlatego też epicka i pełna przygód wędrówka, jednego z „największych skurczybyków” w historii gier komputerowych, wciąż trwa, a końca jej zwyczajnie nie widać.
Jak zapewne pamiętacie, w ostatnim epizodzie nasz bohater oddał się kontemplacji nad sensem i beznadziejnością swojego życia, w rytmie disco americano. Tym razem Sordahon gotów jest przełknąć gorzką pigułkę i finalnie zgodzić się na zbójeckie żądania krwiożerczych wydawców. Niestety, pozorna euforia ludzi z SouthPeak, związana z jego powrotem, okazuje się sprytnym fortelem, który zmusza herosa do zmierzenia się z jednym z najniebezpieczniejszych wyzwań stawianych przez XXI wiek. Wyczyszczenie stajni Augiasza to przy tym wszystkim kaszka z mleczkiem...
Jestem przekonany, że tak wygląda najniższy i najmroczniejszy poziom piekła. Czy Sordahon przetrwa te katusze i utrze w końcu nosa spryciarzom z SouthPeak? Przekonamy się zapewne w kolejnym odcinku.