Zaskoczeni?
Kwestia homoseksualizmu w grach powraca niczym aborygeński bumerang, ponownie za sprawą postępowych chłopców z BioWare. W końcu kogo obchodzi inny system walki czy nowe podejście do rzemiosła? Ważne jest to, czy facet z facetem, będzie mógł się umówić na intymne randez-vous w namiocie. Ech... no co poradzić? Taka branża, taki okres, to takie tematy.
Jak zdradza główny scenarzysta „Dragon Age II” i autor kilku powieści opartych na tym uniwersum, David Gaider, taka opcja z pewnością się pojawi. Hawke ma być bardziej otwarty na związek osób tej samej płci, inaczej niż ten kosmiczny homofob – komandor Shepard.
„Tak długo jak jakiekolwiek romanse w grze będą opcjonalne, do tego momentu przeciwnicy związków homoseksualnych nie mają racji bytu...
Przekonywanie, że nikt nie powinien mieć możliwości dostępu do tego typu treści, z których oni sami nie będą korzystać, jest w dużej mierze bezcelowe – poza wygłaszaniem ogólnikowych poglądów, że pewne działania powinny iść w innym kierunku. Osobiście uważam, że umieszczenie takiej opcji w grze nie wymaga wiele wysiłku. Środki, jakie możemy przeznaczyć dla tej mniejszości graczy, nie są jakoś specjalnie wielkie, ale wydaje mi się, że warto uczynić dla nich choć tyle...
Mam również nadzieje, że niektórzy ludzie będą na tyle wrażliwi, aby cieszyć się szczęściem tych graczy [realizujących romans tej samej płci – przyp. red.]. Choćby z tej egoistycznej pobudki, że pewnego dnia również oni mogą znaleźć się w pewnej mniejszości, walczącej o daną treść, i uzyskają taki sam posłuch.”
Ciężko się z tym nie zgodzić, aczkolwiek sądzę, że problem leżał też w nadmiernej otwartości Zevrana. Już przy pierwszej, głębszej rozmowie elf zaznaczał, że „ma na nas ochotę” i wygłaszał inne tego typu dwuznaczne propozycje. Osobiście byłem lekko zszokowany, bo od innych postaci romansowych, takie oferty dostawaliśmy dopiero po dłuższej znajomości. Trochę to było dziwne, tak to nie powinno działać.
Tym niemniej, jak tym razem faktycznie nie będzie takiego epatowania możliwością romansowania i pozostanie to wszystko w sferze intymnej (czyli tam gdzie jej miejsce), to mnie to nie wadzi. A nuż faktycznie to kogoś uszczęśliwi?