Facetowi by to zapewne nie zaszkodziło. Może dzięki temu nie byłoby tej całej draki z Suwerenem i Gethami?
Turianie, te szorstkie i antypatyczne skurczybyki, które zabiły wielu dobrych ludzi podczas „Wojny Pierwszego Kontaktu”. Saren Arterius, czyli gość uważający nas za podrzędny gatunek. Z dziką rozkoszą zatańczyłem na jego grobie, trzymając w jednej ręce kufel złocistego trunku, a drugą strzelając na wiwat. Garrus Vakarian – niby gra przyjacielskiego i zapewnia, że oddałby życie za naszą sprawę, ale zauważyliście, że nie chce kompletnie z nami gadać? Ciągle wykręca się potrzebą kalibracji sprzętu, jakby się nas brzydził. To dwulicowa gnida i moja przemożna chęć związania tego gagatka oraz zostawienia go na łasce Miażdzypaszczy, rosła z miesiąca na miesiąc.
Niestety ktoś niecnie spaczył mój umysł i teraz uważam Turian za słodziutkie bestie. Pokazał mi ich wewnętrzne piękno. Jak tego dokonał? Spójrzcie tylko!
Och… Teraz mam ochotę przytulić tych drani. Wyjdź z mojej głowy czarujący obrazie!
Wspominałem dzisiaj o pasjonatach i oto mamy kolejny dowód na to, że w wielu z nich drzemie prawdziwie artystyczna dusza. Jedna z użytkowniczek serwisu deviantART, Eitanya, postanowiła połączyć różne swoje talenty i bujną wyobraźnie, tworząc piękne maskotki z gier komputerowych. Trochę materiału, kilka pasków polaru, parę zbędnych kabelków, kilkanaście minut wytężonej pracy na maszynie do szycia oraz odpowiednie ufarbowanie i voilà! Pluszowe dzieło sztuki.
Warto zaznaczyć, że autorka nie skupiła się tylko i wyłącznie na gwiezdnej sadze.
Buszując po jej profilu można znaleźć maskotki postaci z takich gier jak „Dragon Age: Początek”, „Final Fantasy”, „Neverwinter Nights 2” czy „World of Warcraft”.
Podsumowując – czapki z głów.