Interesuje mnie, co sądzicie na temat modów. Mnie one niezbyt pochodzą - wolę zwykłą grę tylko z dodatkiem. Oczywiście Cienie Amn też . Ale może są jakieś ciekawe modyfikacje...
Ciut zmieniłem temat, by bardziej sugerował swoją treść
A są też swego czasu byłem przeciwnikiem modów. W zasadzie dodawałem jedynie dwa. Pierwszy dawał nowego sklepikarza na targu przygód, a drugi NPCa drowa, który mógł się do nas przyłączyć. Ostatnio zdanie jednak zmieniłem(nie ukrywam, że za sprawką Cou) i dodałem kilka modów. A co dokładnie? Wszystkie mody z przełączalnymi NPCami, oraz mody które pozwalają przekuwać więcej przedmiotów u Cromwella. Nie ma jak biegać z furią niebios na +5:) Pobawiłem się też co nieco innymi modami ale bez jakiś rewelacji, choć dopiero jestem w połowie SoA.
Zawsze instaluję Tweaks i Fixpack, co koryguje sporo błędów i pozwala na zmianę niektórych parametrów gry. Polecam Item Upgrade, chociaż niektóre przedmioty stają się zbyt epickie. Obowiązkowo Tactics - niektóre walki (np. Irenicus w Piekle) są zbyt łatwe i trzeba je podrasować. To samo tyczy się Ascension, o ile ktoś narzeka na brak zabawy w ToBie.
Jest parę modów dodających fajnych NPC, ale to zupełnie wedle uznania (mi do gustu przypadli Chloe, Valen oraz Robillard). Solaufein NPC, czyli ten powyżej wspomniany drow uchodzi, chociaż wydawał mi się nieco drętwy.
Jeśli doradzać, warto znać upodobania. Ja chociażby mam wszelkie drowy i inne postacie rodem z Podmroku. Ogólnie lubuje się w dodawaniu postaci kobiecych a z facetów dodaje zawsze właściwie jednego - z musu, bo to drow ;p
Podobnie jak Kress, najważniejsze są poprawki. Dzięki temu nie ma problemów z dialogami, wszystko odpowiednio się wyświetla i ograniczyło mi to sytuacje, gdzie nagle znika menu i skrypt powinien przeskoczyć dalej a wisi i ani drgnie.
Jednak sama idea modów to dodanie czegoś nowego. Pierwotna historia w Baldurze (w tym wypadku temat ten odnosi się chyba do dwójki) jest ciekawa, ale pozwala dorzucić parę nowości. Jak chociażby Solaufein. Trochę na siłę jest Valen, która co prawda nie powinna podróżować za dnia (chyba że to Podmrok etc.), ale miast tego jest momentami zbyt przegięta. Podobnie rzecz ma się z Chloe... ale to pierwszy taki porządny mod, gdzie kobieta romansuje z kobietą. Dalej chociażby sytuacja, gdy mod odblokował to, co wywalili twórcy. I nie jest to coś jak w GTA, gdzie chodziło tylko o jakieś świństwa, ale o prawdziwe zadania czy postacie.
Do tego często nowe zadania i postacie są zbudowane dość ciekawie. Z jednej strony dołączają postacie, które traktowaliśmy wrogo (Jon, illithid czy wampirzyca), z drugiej mamy całe zatrzęsienie NPC'ów o dobrym charakterze, które stanowią alternatywę dla tych, którzy mają dość postaci z "czystego" BG2. Może to być Saerlieth miast Keldorna czy też Fade miast dowolnego złodzieja.
Tu docieramy do tego, co mody dodają same. Nowe rasy (fey'ri, driady, illithidzi, diabelstwa, elfy wodne etc.), klasy czy lokacje (osobne miasta czy poszczególne obszary). Pokonanie Melissany to faktycznie będzie koniec, ale nim do niego dotrzemy, będzie można się bawić o wiele dłużej - mapa świata gry jest duża, a może być jeszcze większa.
A co z samymi zadaniami? Niektóre są zbudowane dość topornie, ale zdarzają się perełki, jak chociażby Pieśń Władającej czy TS i wiele innych. Nagrodą zwykle są nowe i potężne przedmioty, które można dodatkowo ulepszać. Wydaje się to sensowne i zawsze marzyłem, by daną broń ulepszyć w pewnym momencie gry. Tylko mody właściwie dają nieograniczone pole manewru, co do tej pory oferował właściwie w pełni jedynie Cespenar.
Mody to jednak nie tylko zadania i NPC'e, ale także dodatkowa muzyka, portrety, głosy, skrypty czy elementy grafiki. W końcu da się połączyć wszystkie części BG w jedną całość, dzięki czemu cała historia faktycznie nabiera miana wyprawy.
Jednak należy pamiętać, że z modami jest jak z miłością - trzeba stopniowo się nimi bawić i nie przesadzać z ilością, bo nie wszystko chodzi ze wszystkim, zaś w sieci znajdują się także modyfikacje napisane niechlujnie. Z drugiej strony znalazłem modyfikację dodającą ładnego nowego NPCa. Problem w tym, że po hiszpańsku. ¿Por qué?
Zastanawiają mnie także opinie na temat Chloe. Co o niej należy sądzić, czy warto ją przyłączać (umiejętności itp.) i czy warto z nią romansować, bo jak wiadomo, romansuje tylko z kobietami.
Trudno mi się wypowiadać o "wartości" danego romansu, bo jestem facetem i w 89% swojej gry w BG2 wybierałem zawsze faceta. Powodem były oczywiście braki wśród romansów dla kobiet. Anomen? Litości, Lolth by go zabiła śmiechem. Ale do rzeczy. Chloe z technicznego punktu widzenia kiedyś była bardziej skomplikowana, bo trzeba było doinstalować polskie tłumaczenie. Właśnie w tych czasach bawiłem się nią i powiem, że w walce jest na początek dużo za dobra. Nie ma zbroi, ale niską klasę pancerza i dziwnie wysoką zręczność. U mnie, do spółki z Yasraeną, rozwalały większość wszystkiego, co leciało na mnie z mieczem. Niby fajnie, ale podobna sytuacja trwała aż do Tronu Bhaala, gdzie w końcu zaczęła porządniej obrywać.
W kwestii romansu - nie udało mi się ukończyć całego z powodu jakiegoś błędu we wcześniejszej wersji moda. Potem to poprawili, ale nie chciało mi się już do tego wracać. Dotarłem jednak dość daleko i powiem szczerze, że sam romans nie jest jakiś porywający, ale elektryzował wtedy tym, że kobieta z kobietą, lub Chloe z Imoen. Dość łatwo było jednak urazić Chloe i do momentu pojawienia się błędu sporo się namęczyłem o dialogi. Teraz jednak poprawili cały mod a co do dialogów - można je wymusić konsolą, dzięki czemu wszystko staje się przyjemniejsze. Moim zdaniem przyłączać warto, ale portret zmieniłbym na jakiś bardziej pobudzający wyobraźnię