Wczoraj to ja byłem orędownikiem złych wieści i niestety dziś też muszę robić za redakcyjnego Gandalfa Szarego. Przed kilkoma godzinami, dyrektor artystyczny Teatru Narodowego Jan Englert, poinformował o śmierci Gabrieli Kownackiej. Aktorka przegrała sześcioletnią walkę z rakiem piersi, miała 58 lat.
Graczom pani Gabrieli przedstawiać nie trzeba. To jej zawdzięczamy piękny i zabójczo uwodzicielski głos Viconii DeVir, który rozpalał zmysły polskich graczy do granic możliwości i wywołał niejedną fantazję seksualną (no kochani, nie trzeba się wstydzić – jesteście wśród swoich!). Do dziś romans ze zniewalającą drowką jest uznawany za najlepszy w dziejach gatunku i trzeba mieć niemały tupet, aby zaprzeczać, iż aktorka nie miała w tym żadnego wkładu. Zapomnieć nie można też o jej dubbingu tajemniczej, stoickiej, lecz równie czarującej tanar'ri – Nie-Sławy. Śmiało można przyznać, że była specjalistką od skrytych i zmysłowych kusicielek.
Pewne jest to, że Gabriela Kownacka pozostanie w sercach wielu graczy, a jej piękny głos i niezaprzeczalny talent, którego fragment mogliśmy podziwiać w serii „Baldur's Gate” oraz „Planescape: Torment”, zapewni jej nieśmiertelność.