Trzeba przyznać, że w ostatnich dniach w końcu ruszyły tryby machiny informacyjnej, związanej z „Dragon Age II”. Choć kręcą się one mozolnie, to nie należy kręcić nosem, bo „świeże mięso” zawsze jest mile widziane, tym bardziej, że o grze tak naprawdę nic nie wiemy, a premiera już w marcu 2011 roku.
W tym tygodniu mamy okazje dogłębnie poznać historię jednego z naszych towarzyszy podróży, z którym, jak się zaraz okaże, mieliśmy już przyjemność pogaworzyć w „Początku”. Czy pamiętacie pewną seksowną i sprytną łotrzycę z „Perły”? No pewnie, że tak. Co prawda Isabela zmieniła kolor włosów, odcień skóry i styl ubierania się, ale w głębi duszy to ponoć ta sama kobieta. Dziwne? Możliwe, ale pokażcie mi przedstawicielkę płci piękniejszej, która nigdy nie dokonała zmiany swojej fryzury i fatałaszków.
Drugą z kwestii jest ekran ekwipunku i interfejsu towarzysza. Mike Laidlaw postanowił ukazać zmiany jakie tutaj zaszły i pewną ewolucję tych opcji, więc będzie o czym posłuchać i co pooglądać.
Isabela
„Wygrywam bo oszukuję, kotku. Myślałam, że to oczywiste?”
Isabela jest piratem, będącym utrapieniem dwóch wybrzeży, czterech narodów oraz niezliczonej ilości desek tawern. Jest równie wykwalifikowana w posługiwaniu się sztyletem, jak i ripostą – trudno orzec, którym z nich tnie ostrzej. To osoba, która nie potrafi na dłużej zagrzać gdzieś miejsca, ale odkąd jej statek został zredukowany do rangi drewna na opał, Isabela musiała zadowolić się zleceniami, którymi miasto Kirkwall wręcz kusiło.
Co to oznaczało? Z pewnością ból głowy u rozpieszczonej szlachty i ludzi głupich na tyle, aby wejść jej w paradę. To i oczywiście niekończącą się wesołość, płynącą z ucierania nosa oponentom, którzy zarazem boją się jej, jak i pożądają. Padnij u jej ostrza lub u jej stóp – zwycięstwo to zwycięstwo, zawsze liczy się tak samo. Zaszczuta i bez okrętu, Isabela nie zdoła określić, czy została już zepchnięta do narożnika. Zwyczajnie zbyt dobrze się bawi.
Ekran ekwipunku i interfejs towarzysza
Jak możecie zaobserwować nasz plecak przeszedł mały lifting, choć oczywiście nie można mówić tutaj o jakiejś spektakularnej rewolucji, jak w przypadku systemu walki. Hawke można będzie dowolnie dostosować (naramienniki, nagolenniki i inne graty), jak w przypadku „Dragon Age: Początek”. Natomiast ekran towarzyszy, będzie przypominał ten z „Mass Effect 2”, choć oczywiście będzie możliwość jakiejś ograniczonej zmiany ich ekwipunku (komplety uzbrojenia).
Po resztę odsyłam do podcastu (który traktuje również o Dragon Age: Legends), gdzie ta kwestia została wyjaśniona, bo co ja będę robił konkurencje Laidlawowi…
Plik wideo nie jest już dostępny.